Dla mnie z kolei to właśnie ostatnie filmy animowane wypadają średnio i wciąż coraz bardziej średnio na tle tych pierwszych z gatunku (vide Shrek 1 i 2 czy wlasnie Gdzie jest Nemo).
Co do samego Gdzie jest Nemo, to nie ujmując nic polskiego dubbingowi, jest to chyba jedyny film z serii animowanych, w którym bardziej przemówiła do mnie wersja oryginalna (a szczególnie Ellen DeGeneres w roli Dory, oklaski na stojąco ;) ).

Pisząc "ostatnie filmy animowane" miałem na myśli właśnie Shreka - ale dwójkę - i Epokę lodowcową, wiem, że od czasu ich premiery minęło już kilka lat, ale czas pędzi teraz tak szybko, że jak dla mnie pojawiły się one całkiem niedawo ;)

A wersji orginalnej "Gdzie jest Nemo?" nie znam, ale teraz mnie zaciekawiłeś i chyba zaraz poszukam sobie jakichś kawałków z filmu by porównać ;)

Pozdrawiam

Ostatnio nastąpił taki wysyp filmów animowanych, że Shrek i Epoka Lodowcowa to juz klasyki, pierwsze z gatunku prawde mówiąc ;)
Wersję oryginalną polecam, chociaz zapewne skoro pierwszą słyszałeś pierwszą, to pewnie ona przypadnie Ci bardziej do gustu. Moim jednak zdaniem rekiny, żółwie no i przede wszystkim Dory - o wiele lepsze po angielsku :)
Chociaz Trzepiecińska zdubbingowała Dory bardzo podobnie do DeGeneres, nawet mi sie podobało, ale jednak oryginalna Dory wciąż lepsza :)
Pozdrawiam

Wczoraj sobie na Youtube pooglądałem kilka scenek z Dory w roli głównej - tam też ją uwielbiają :D - i no niestety ale chyba bardziej wolnę Trzepiecińską. Być może dlatego, że tak jak napisałeś, pierwszą widziałem wersję zdubbingowaną. :)

Pozdrawiam

Ja trochę się zawiodłam na tym filmie. Za dużo pochwał słyszałam od innych przed obejrzeniem i spodziewałam się naprawdę niezłej dawki śmiechu i łez w oczach...