Włączyli nam to żałosne dzieło kiedyś w autobusie. Najgorszy film jaki kiedykolwiek widziałam, no, może na równi z równie bezsensownym Zagninionym gatunkiem... Zero akcji, tępa gra tępych postaci, żandej fabuły, po prostu nic... Nawet jakiegoś choćby najbardziej żałosnego humoru nie było. Nie wytrzymałam do końca. Nie polecam.
Pfffff...Nie znasz się. komedyjka lekka, fajna, przyjemna. No i cała historia z Tarzanem ratującym z opresji. Ciało Brendana frasera. Mnie się baaaardzo podobało
B E Z N A D Z I E J A! "Nie znasz się" najbeznadziejniejszy tekst na świecie. Totalna beznadzieja. Zgadzam się z autorką tematu...
Beznadziejna jesteś... Ty powyżej. :P
Ed ka ma racje film jest ok jak sam tytuł mówi do filmu trzeba podchodzić z przymrożeniem oka a nie wnikać nie doszukiwać się czegoś. Film jest przeznaczony raczej dla młodszej widowni a nie dla StaregoKrowska które powinno odbyć terapie z delfinami.
: D no właśnie, to jest film dla dzieci. aczkolwiek mnie dalej śmieszy, może mam zryte poczucie humoru.
Pewnie jakbym jechał autobusem i oglądał np. "Gladiatora" to też by mi się nie podobał. A jakby mnie wtedy ściskał pęcherz to byłby to najgorszy film ever. Mi "George prosto z drzewa" podoba się. Nie jest to żadne arcydzieło ale lekka głupiutka komedyjka na rozluźnienie i tą rolę spełnia znakomicie film oglądałem już bodaj pięć razy i teraz też włączyłem Polsat żeby sobie popatrzeć.
Super film... każdy zaśmieje się chociaz raz bo to bardzo śmieszna komedia na wieczór:-D nie przepadam za głupimi komediami ale ta mi się podoba i właśnie ją oglądam:-D
Mnie też się podobał :)) Najlepsze były momenty kiedy lądował na drzewach i
gdy jego "piesek" się drapał :)) Pozdrawiam:))
Tak.Ten film jest świetny.Jest bardzo zabawny,lekki i przyjemny.Idealna rozrywka dla całej rodziny.I zauważyłem że śmieszy dosłownie wszystkich i w każdym wieku.
Dla ludzi BEZ poczucia humoru, widzacych swiat wylacznie w czarnych i bialych barwach film jest beznadziejny. Jednak dla ludzi, ktorzy potrafia podejsc do filmu z dystansem, film jest swietny ;)
Nikt nie lubi sztywniakow, warto wiec moze obejrzec film raz jeszcze? ;)
Warto nawet kilka razy ;) Przyznaję, nie jest to komedia ambitna, ani tym bardziej wybitna, ale może właśnie za to ją lubię? Zawsze będę powracał do George'a z wielkim sentymentem...
Widziałam Georga chyba z pięć razy i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że za każdym razem śmiałam się do łez jakbym widziała po raz pierwszy. FIlm momentami rozczula (np kiedy George ponosi porażkę w zalotach do Ursuli), momentami bawi (takich sytuacji wiele, jak choćby George w wielkim mieście, albo pobierający nauki od małpy jak poderwać Ursulę), a momentami trzyma w napięciu (pod koniec). Takie powinny być komedie. By - oprócz tych śmiesznych scen - akcje gdzie jest walka, jak i te rozczulające sceny, miały w sobie trochę z humoru. Mało teraz w USA tego typu komedii. Teraz wolą robić porażki w stylu "Totalnej katastrofy", albo "Borata" - czyli filmy/parodie/komedie(?) które są żałośnie nieśmieszne. Filmy w stylu "jak jeszcze nie widziałeś to sobie lepiej daruj".
Ja bardzo lubię ten film ze względu na sentyment. Oglądałam go jak byłam mała i teraz żal byłoby mi go odrzucić. Nie oglądałam go dawno, ale i tak wszystko pamiętam. Kiedyś ten film podobał mi się, więc teraz nie chcę się rozczarować złą grą aktorów bądź brakiem fabuły.
Pozdrawiam.
Duże znaczenie przy oglądaniu tego filmu ma czy film widziałeś z dubbingiem czy z lektorem. Dubbing w tym filmie wyszedł wręcz genialnie, teksty są rewelacyjne i na prawdę można się świetnie bawić przy tym filmie, a lektor to już inna bajka, tłumaczą to jakoś nijak, zabawne momenty po prostu gdzieś znikają i film rzeczywiście staje się słaby. Więc zanim zupełnie skreślisz ten film naprawdę polecam zobaczenie go z dubbingiem.
Duże znaczenie przy oglądaniu tego filmu ma czy film widziałeś z dubbingiem czy z lektorem. Dubbing w tym filmie wyszedł wręcz genialnie, teksty są rewelacyjne i na prawdę można się świetnie bawić przy tym filmie, a lektor to już inna bajka, tłumaczą to jakoś nijak, zabawne momenty po prostu gdzieś znikają i film rzeczywiście staje się słaby. Więc zanim zupełnie skreślisz ten film naprawdę polecam zobaczenie go z dubbingiem.
Widziałam go dawno temu jeszcze na kasecie VHS i zawsze do Niego wracam! Film śmieszy, porywający i nie spodziewajmy się po komedii o Tarzanie jakichś poetyckich dialogów czy mądrych wypowiedzi! Komedia to komedia, nie dramat ;).
Ja tak samo mam to na VHS-ie. Z dubbingiem:). Komedia mojego dzieciństwa. Najlepszy jest Piotr Fronczewski jako narrator i mówiąca małpa.
Bardzo fajny, śmieszny filmik. Co wiecej, jak na taka komedyjkę ma naprawdę ekstra efekty specjalne.
Z moimi koleżankami oglądałyśmy go ostatnio i śmiałyśmy się bardzo;))
Film udany;PP
Najgorszy to może nie, bo jednak widywałem gorsze (polski film "Wesele", czy też amerykańskie "Kelnerzy"). Nie zmienia to jednak faktu, że nie śmieszył mnie zbytnio - może ze trzy razy się uśmiechnąłem i tyle. Dość słabe dzieło - sądziłem, że Brendana Frasera stać na więcej, ale jak widać - w "Jaskiniowcu z Kalifornii" i "Zakręconym" dał z siebie o wiele więcej, a tutaj niestety dość blado.
Nie jest taki zły:) Taki dla rozluźnienia na rodzinne niedzielne popołudnie:)Nie jest to ambitne dzieło, ale obejrzeć można. To prawda - Brendana Frasera stać na więcej, ale zwróć uwagę na rok tego filmy: 1997. Troszkę czasu minęło więc póżniej się rozkręcił:)
Najgorszy? Eee, nie sądzę aby był poniżej poziomu "Kac Wawy", "Mrówek w Gaciach", "Wielkiego kina" czy "American Pie" a wręcz śmiem twierdzić, że jest powyżej tych filmów ;-)