Oto sposób w jaki zrobic pseudoartystyczny badziew. Dwóch przygłupów jedzie bez słowa na pustynie i specjalnie sie gubi w górach, zeby później przez 90 minut szukac drogi powrotnej... Debilizm dwóch Gerrych jest tak dobijajacy ze nie da sie tego nazwac. Nawet wody ani prowiantu nie wzieli.. Totalna chała. Ani to komedia, ani film filozoficzny. Dialogów prawie w nim nie ma, ate co sa sa załosne. Własciwie gdyby wyciac te dwie postqaci i skrócic film o połowe powstałby nawet ciekawy film przyrodniczy. Bo jedyne co jest warte zachodu w tym filmie to piekne krajobrazy.