Poza tym: motywacje niektórych zachowań postaci w filmie były dla mnie momentami niezrozumiałe i wydaje mi się, że nie tłumaczy tego jedynie inny krąg kulturowy (chociaż oczywiście nie mogę tego wykluczyć).
Ale - SPOILER - film "prawdziwy" zawiera w sobie film powstały w jego świecie (krótkometrażowy, przedstawiony w całości), można więc tłumaczyć te dziwne zachowania, czyli przede wszystkim pojawiający się znikąd pomysł samobójstwa (chociaż nie tylko), ułomnością tego "fałszywego" filmu... Ale wtedy okazuje się, że film "fałszywy" oparty był na "prawdziwych" wydarzeniach. Jednak czy na pewno? Historia o bliznach okazała się fałszywa, może więc nie wszystko co mówią bohaterowie musi być prawdą? Albo lepiej: twórca filmu "fałszywego" nie ma talentu? Ale czy to automatyczni oznacza, że "prawdziwy" autor tworzy coś lepszego?