Obejrzałam "film" sugerując się stosunkowo wysoką oceną jak na horror. Zmarnowałam 1,5 h życia... Ocena 1/10 jest zdecydowanie zawyżona. Ta jedna gwiazdka należy się wyłącznie za klimatyczny wystrój domu.
Akcja rozpoczyna się w ciągu pierwszych 10 min. Po 20 min na wszelki wypadek sprawdziłam czy aby na pewno nie jest to film krótkometrażowy, ponieważ nie sądziłam, że można fabułę w jakiś ciekawy sposób pociągnąć. Nie myliłam się. Reżyser wyraźnie chciał zrobić coś świeżego, ale mu się to nie udało. Motyw lalek jest dość oklepany w horrorach i trzeba się mocno postarać, żeby poza wyskakującą zza lustra wielką lalką wydającą szaleńcze odgłosy, w jakiś sposób widza przestraszyć/zaintrygować.
Od samego początku działania bohaterek były irracjonalne i pozbawione jakiegokolwiek sensu. O grze aktorskiej raczej nie można tu za wiele powiedzieć.
Całkowity niesmak wywołało u mnie wplątanie postaci bogu ducha winnego Lovecrafta w ten szit. Geniusz horroru zapewne przewraca się w grobie widząc w czym musiał „zagrać”.