Treść filmu znamy, a ja chcę o fajnej konwencji.. Takie podejście, że super bohater odjechał, żadnej zdolności nie ma, tylko chyba leków nie łyka zgodnie z zaleceniami... Dla mnie to było świeże i fajne.
Pół filmu się buntowałam, że chcą z hirołsów zrobić psychicznych, a przecież wiadomo... Ale czemu się buntujemy? Bo każdy albo wierzy w nadludzkie zdolności, albo nawet uważa, że je ma.. (ja tam akurat potrafię na życzenie nagonić chmury i deszcz zrobić:))
Ale serio, było spoko. Harmonijne i nieprzeakcjonowane kino. Jak ktoś chce bajki spójnej z naukowymi dowodami, to radzę się przerzucić na książki Hawkinga..