A cena 6,6/10 z 80 głosami, skurvvysyństwo filmwebowskie co pewnie nawet nie oglądało jak zawsze w fromie

Jeśli do mnie pijesz, to mieszkam w Irlandii gdzie film leci już od jakiegoś czasu. Byłem, widziałem, oceniłem.

Nie, źle mnie zrozumiałeś ;) Chodzi mi o nabijaczy ocen co to wystawiają na intuicję.

Jest sens ogladac bez znajomosci dwoch poprzednich czesci? Nie bedzie problemu z zalapaniem filmu?

Raczej nie polecam bo będziesz lekko zagubiona(y), szczególnie brakiem wiedzy o "Splicie" do którego nawiązań jest cała masa.

Ja obejrzalam bez znajomości wcześniejszych. Można, aczkolwiek czuję konieczność obejrzenia poprzednich :)

Nie ma sensu. Absolutnie warto obejrzeć najpierw Niezniszczalnego i Split. Cały film nawiązuje do dwóch wyżej wymienionych. Szkoda mi było ludzi, których komentarze słyszałam na sali. Nie rozumieli wielu sytuacji , podejrzewam, że film nie mógł być dla nich atrakcyjny. Mnie osobiście poruszył. Można było wyłapać też takie smaczki, jak pojawienie się tych samych postaci, co w innych częściach, czyli np.szkolna pielęgniarka na basenie, sprzedawca komiksów czy koleś próbujący wnieść wczesniej narkotyki na stadionie. Do tego wplecione oryginalne sceny z Niezniszczalnego i Splita, wszystko łączy się i jest wzruszające. Dla mnie genialna historia o superbohaterach, piękna muzyka, powolna akcja, widowiskowość w emocjach fabuły i grze aktorskiej a nie efektach specjalnych i zawrotnej akcji. James niesamowity :-)

Dokładnie tak samo odebrałam film. Bez znajomości Niezniszczalnego i Splita film może ni być do końca zrozumiant. Kino z najwyższej półki, właśnie wyszłam z kina i jestem pod ogromnym wrażeniem.

Tatulku, 7,5?
Co paliłeś przed pójściem do kina? Daj namiar ;)

Widziałaś film? Jeśli nie, to warto bo naprawdę jest niezły.

Kochana córulku! Ja zawsze palę towar najwyższej jakości rosnący na nasłonecznionych południowych stokach Ogrodów Semiramidy. Co do filmu zaś, cóż... Nie każdy musi ogarniać zamysł artysty i rozumieć w lot, co też ten pan miał na myśli. Myśl przewodnia
twórcy filmu "Inerstellar" też dla wielu była i odważę się twierdzić, nadal jest wielką zagadką, żeby nie powiedzieć czarną magią ;-)

Film kiepski, pełen głupot z koszmarnym tempem, na siłę wciśniętymi w ostatnich minutach zwrotami akcji i ogromem błędów. Niemniej oglądało mi sie go przyjemnie, bo był tak głupi, że aż śmieszny. Najpierw psycholog mówi, że Glass jest niebezpieczny tak, że zainstalowano 100 kamer, a potem pilnuje go jeden strażnik, który odpowiada zarówno za "chodzenie po oddziale" jak i monitoring... Dobra robota! Dać 100 kamer, ale żeby je przechytrzyć wystarczy się pozbyć jednego człowieka. Jest 100 kamer, ale jak jeden człowiek pójdzie np. się wysikać, to już są one na nic. Dobry plan! Głupot jest od groma.

Popsuta postać McAvoya, przez to, że Shyamalan kazał mu przesadzać i bezsensownie zmieniać osobowości co chwilę. Bruce Willis, który gra na autopilocie. Można wymieniać wady i wymieniać, ale szkoda miejsca i czasu.

Masz rację i choć "Split" bardziej mi się podobał (chcę przy okazji poznać Twoją opinię), to "Glass" jest spoko a przy zalewie aktualnej kinowej tandety wyróżnia się na plus. I nadal uważam, że zasługuje na siódemkę.

Split miał swoje problemy, ale jak dla mnie to bardzo dobry film i bardzo go lubię. Ogromna w tym zasługa genialnego McAvoya. Tam Shyamalan zachował pewien umiar w scenariuszu. Chociażby w tym, że osobowości nie zmieniały się na pstryk, tylko byliśmy z nimi trochę dłużej, mogliśmy je trochę poznać.

Ogólnie uważam, że Shyamalan to utalentowany gość, ale potrzebuje kogoś nad sobą. Jakiegoś człowieka co mu powie "ej przesadziłeś, wywalmy to" albo "popracuj nad tym, bo to się nie trzyma kupy". Potrafi świetnie zbudować napięcie, ma wiele dobrych pomysłów, ale nie wie kiedy przestać. Szkoda, że w swojej twóczości jest takim... brakuje mi lepszego określenia, więc niech będzie bufonem, który za bardzo wierzy w swoją nieomylność. Może to wina tego, że trochę za wcześnie odniósł sukces?

Według mnie Glass miał ciekawy koncept, ale wykonanie zostało położone. Niemniej nie mogę powiedzieć bym się na filmie źle bawił! Bawiłem się dobrze, ale trochę nie w takim stylu jak chcieliby autorzy, bardziej śmiałem się z głupot.

Wydaje mi się, że reżyser potraktował "Glassa" z przymrużeniem oka lekkim. Temat superbohaterów, komiksów itp. jest trochę infantylny, przyznaję. Natomiast "Split" jest thrillerem pełną gębą i dlatego być może bardziej przypadł nam do gustu. Co nie znaczy, że będę wieszal psy na "Glassie" bo te filmy, jak sam zauważyłeś, znacznie się od siebie różnią. Ja też się dobrze bawiłem w czasie seansu i nie doszukiwalem się znaczących błędów. Aczkolwiek było ich tam bardzo dużo, co sam stwierdziles i w pełni się z Tobą zgadzam.

Wiesz co, nie do końca mi się wydaje, że Glass było potraktowane z przymrózeniem oka. Ten film jest w typowym dla Shyamalana bardzo poważnym tonie. Podobnym do Niezniszczalnego, tylko, że Niezniszczalny był dobrym filmem.