Moje pierwsze wagary,gdy była kartkówka z matmy,której strasznie się bałem ,spędziłem na tym filmie w kine.Na tle ówczesnej szarzyzny,miernoty w TV ,takie filmy się wówczas bardzo przeżywało:strzelaniny,wybuchy ,kraksy,pożary.2 godziny świetnej zabawy,egzotycznych miejsc,palm,pięknych kobiet i rasowych gliniarzy.To byłą ta magia kina,której już dziś się nie przeżyje.Człowiek wychodził z kina ,jak z innego świata.