Dokładnie, też uważam że pierwsza część była znacznie lepsza. W filmie pokazana jest mała ilośc zespołów, a autor głównie skupił się na "egzotycznych" krajach, gdzie metal jest mało popularny. Indie, Dubai, gdzie metalowcy są znikomą grupą ludzi, a nawet jeśli dobrze zrozumiałem, są prześladowani przez własny rząd. Cóż, nie ma co się dziwić, przecież kolebką metalu jest europa, a nie jakieś krańcowe obrzeża świata :) Ale polecam obejrzenie tego filmu, chociażby po to żeby zobaczyć jak kiepsko mają inni :>
PS Jane_Lane - kulturoznawstwo swoją drogą, ale widzę że u Ciebie pierwszeństwo ma patriotyzm :)

Ech, polaczki swym wciskaniem się na salony sami się kompromitujecie. Przecież ten film w domyśle miał być o metalu w innych niż europejski kręgach kulturowych. Gdyby pokazano tam Polskę to znaczyłoby, że jest ona uważana za kraj leżący poza zasięgiem europejskiej cywilizacji. Z resztą co by tam takiego pokazali. U nas metal wygląda mniej więcej tak jak wszędzie indziej w Europie. Co tu pokazywać. Istotą filmu było właśnie pokazanie egzotyki, szczerze mówiąc pojęcia nie miałem, że do tak odległych krajów metal dotarł i zadomowił. Mówienie, że tu jest za dużo egzotyki to kompletne niezrozumienie tego o czym jest ten film. Jezu, kto teraz to kulturoznawstwo kończy. (Albo mówi, że kończy)

Ojesu... kolejny palant który ma nasrane w deklu i obraża ludzi, których sam nie zrozumiał.... wiesz global metal to metal z całego świata, a europa światu też ma coś do zaoferowania, chociażby skandynawski black metal, czy folk z północy, albo chociażby słowiański metal (NSBM czy folk znowu). Ktoś kiedyś mi powiedział, że właśnie będzie wątek Polski i wschodniej Europy - a tutaj ZONK, nie było.

Jeszcze masz jakieś problemy ze sobą nadęty bucu?

O co Ci chodzi? Koleś ma rację. Chodziło o pokazanie egzotyki. W kontekście egzotyki Polskę mógłby pokazać w ujęciu historycznym tj. archiwalia z czasów komuny kiedy takie kapele jak Kat, Wilczy Pająk, Turbo itd święciły triumfy mimo wszystko.

O co mi chodzi? 'Koleś' nawet jeśli ma rację, mógłby trochę inaczej ją wyrazić. Tekst o polaczkach, kompromitacji i personalne uwagi ad. studiów nie były tutaj potrzebne.

To przede wszystkim.

A nawiązując (ponownie) do tego, iż 'narzekam' na nadmiar egzotyki, nie mówię, że źle iż jest tu ona pokazana. Tylko, że na dłuuugo przed obejrzeniem filmu dotarły do mnie PLOTKI iż zostanie także ukazana Europa Zachodnia - która dla kręgów zachodnich też może być 'zadupiem i inną kulturą'. Nie ukrywam, tego byłam najbardziej ciekawa. Okazało się, że film był inny, niż się spodziewałam. BTW. GLOBAL można interpretować różnie. To wszystko.

No i nie chodziło o ukazywanie gatunków muzycznych tylko o to jak z graniem i słuchaniem metalu radzą sobie w różnych częściach świata. O tym był ten film, o tym że w Iranie policja religijna ścigała kolesia za koszulkę Slayera i długie pióra, że kapele w miejscach takich jak Chiny mają problemy z graniem, że są miejsca gdzie nie możesz legalnie kupić płyty.

A co ty chcesz zeby pokazali o Polsce???
Co mieliby pokazac, cos ciekawego?
nie sadze...
Ten film mial byc interesujacy, pokazujacy wlasnie to jak metal tam datarl, do takich krajow jak Indie itp.
Pokazujac kulture, krajobrazy, rozmawiajac z ludzmi.
A wy chcieliscie Polske zobaczyc, no to pieknie...;)
A moze wszystkie kraje swiata, ze wszystkich kontynentow, nie no to chyba nie mozliwe.
Dlatego trzba wybrac te najbardziej barwne i interesujace.
I tak wlasnie zrobiono.

Jak dla mnie ten film ma naciąganą tezę pt. "Metal łączy". W pewnym sensie tak i pewnie bardziej niż filatelistyka, ale już widzę tych kolesi z Indonezji bratających się z Izraelczykami:)
Lekkie rozczarowanie, zwłaszcza po obejrzeniu świetnego Get Thrashed.

A ja nie jestem wcale taki przekonany. Jeżeli ludzi łączy wspólna pasja i hobby to przestaje ich tak bardzo interesować to skąd są, jakie mają preferencje itd. Nie mówię oczywiście o każdym, bo niektórzy niestety mają zbyt porąbane w głowach, żeby pewne rzeczy zaakceptować. Jednak uważam, że są pewne zjawiska które łączą ludzi. Owszem być może poza halą będą już się nienawidzić, ale w momencie kiedy oddadzą się swojej ulubionej czynności zapominają o wszystkich waśniach przynajmniej na czas jej trwania. Nie zdarzyło się wam tak nigdy?