Powiem tak, bardzo bardzo bardzo dobry film. Zastanawiałam się nad 9. Dałam osiem chociaż nie wiem czy nie zmienię zdania. Genialna postać głównej bohaterki. Macarena Gomez powaliła mnie na kolana. Grała tak autentycznie że uwierzyłam jej bez dwóch zdań. Podobnie zresztą jak Nadia de Santiago. Do samego końca nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Wątek religijny świetnie wpleciony w całość. Tutaj wszystko gra. A tytuł filmu to dla mnie perfekcyjne wykończenie, taka wisienka na torcie.
Mnie postać głównej bohaterki napawała przerażeniem, Dotychczas tylko bohaterka "Wstrętu" Polańskiego potrafiła wzbudzić we mnie podobne emocje. Nic nie ujmując świetnej K. Bates z "Misery" kreacje dwóch aktorek wymienionych wcześniej ( Macarena Gómez I i Catherine Deneuve) oceniam oczko wyżej. Solidny thriller. I nie stawia kropki nad "i", bo można sobie dopowiedzieć różne zakończenie, a raczej ciąg dalszy.