Jedno, statyczne ujęcie, trwające wiele miesięcy - obserwacja dzieciństwa bez fabuły, ujmujące, prawdziwe, nostalgiczne nawet poprzez przypominanie czasów, jak wylewali asfalt przed domem mojego dziadka czy też go ocieplali, a ja to obserwowałem przez wiele tygodni. Próbowanie nowych rzeczy, odkrywanie świata na własną, młodą rękę. Tworzenie, współpraca z rówieśnikami, a w tle skandynawskie widoki. Jeśli chodzi o mnie - to dobrze zainwestowane 20 minut.