Totalna filmowa improwizacja.jak będąc pozbawianym talentu reżyserem - nakręcić film o sobie w konwencji parodii ale jeszcze mniej śmiesznie i bez jakiegokolwiek pomysłu .jedyne wabiki to znani aktorzy będący pewnie kumplami Kaasa (może to ich dozorca,kierowca czy dostarczyciel pizzy) którzy udają że grają w jego filmie - no chyba że z założenia miało to być maksymalnie żałosne na poziomie licealnych konkursów na etiudę - film dla filmowych masochistów