Ogromny plus za muzykę do "Gościa": The Sisters of Mercy, Hocico, Front 242, Clan of Xymox, itd.
Króciuteńko, bo nie chcę mi się popełniać recenzji... Film mi się podobał. Wyczuwam reżyserską nostalgię za kinem akcji, horrorami i thrillerami z lat 80-tych. Sporo nawiązań chociażby do filmów Johna Carpentera, serii "Halloween", "Rambo: First Blood" czy "Terminatora". Zakończenie stanowi pokłon wobec niskobudżetowych slasherów.