Przypomina klasyczny film akcji klasy B z lat 90-tych i właśnie to mi się w nim podobało. Na plus można zaliczyć brak przesadnego efekciarstwa, czyli strzelanin i wybuchów co 5 minut. Na szczęście do filmu nie zatrudniono operatorów z Parkinsonem, więc fani Shaky camera będą rozczarowani.
Soundtrack to prawdziwa perełka i gorąco go polecam, zwłaszcza do słuchania w czasie jazdy samochodem nocą.