Początek intrygujący, końcówka żenada, jakbym opowieści z krypty oglądał, rozumiem sam zamysł reżysera, ale niestety na koniec zabrakło pomysłu ... może gdyby to był dwuczęściowy serial to by się sprzedało, a tak kolejny słabiak do kolekcji (nie jestem na siłę oryginalny i daje tylko cztery)
Zgadzam się,film był intrygujący i zarazem zabawny, ale tylko do pewnego momentu - od sceny zjawienia się żałosnego oddziału sił specjalnych w domu Petersonów film przeobraził się w jakąś parodię. Zakończenie z cyklu "zabili go i uciekł", dekoracje rodem z Opowieści z krypty (swoją drogą niby która szkoła może sobie pozwolić na takie dekoracje? Co za absurd!), zero wyjaśnień odnośnie tego, po jakiego grzyba "David" zjawił się w ogóle w domu Petersonów.
sto procent racji, film rozczarowujacy, fajna glowna role, wizualnie i dzwiekowo tez ok, niestety fabularnie mega rozczarowujacy, szkoda tez ze zadnych twist'ow akcji nie bylo
dokladnie, od momentu ostrzelania domu film zmienil sie w kicz... choc pierwsza polowa dobrze sie zapowiadala... no i ta koncowka.. szkoda :(
Tak jak ^up: od momentu pojawienia się czarnego gościa to już równia pochyła dla fabuły. Od tego miejsca po prostu nie bierzemy filmu na serio. Super żołnierz, eksperymenty to jest tak banalne. Za to sam David banalny nie był. Film generalnie słaby, z rodziny tych bez klimatu, ale mi się podobał. Zabawny. Ma sporo smaczków i nawiązań. Dla mnie końcówka BOMBA 10/10 :D. Nie mów że po "What the f*ck" i tej muzyce chociaż trochę Ci się humor nie poprawił? :)
Podeszłam do filmu z przymrużeniem oka, nie traktowałam go jako thrillera, lecz bardziej jako pastisz pewnych gatunków, motywów, chwytów filmowych. Dlatego nie nazywam filmu chałą. Oglądało mi się go przyjemnie, kilka razy wybuchnęłam śmiechem. "David" rozbrajał mnie na każdym kroku, a scena, gdy zamówił drinki cosmopolitan dla typków, którzy dręczyli syna Petersonów obłędna :-) Niemniej ostatnia ćwiartka filmu słabiutka, liczyłam na lepsze rozwiązanie akcji.
Dobrze,że go tak potraktowałaś BO TO JEST PASTISZ,a do tego świetna czarna komedia. Ludzie już dawno powinni przestać sugerować się gatunkami na filmwebie,po tylu wpadkach. Choć po części jest to też wina trailera,który nastawia na trochę inne kino.
No właśnie coś podobnego chciałam napisać. Jednak cieszę się, że obejrzałam go w domu, a nie w kinie :) Naprawdę niezły film, ale niestety tylko do momentu, w którym pojawiają się siły specjalne i wszystko zaczyna być beznadziejnie nudne i przewidywalne. A jeszcze do momentu całej strzelanki szeroki uśmiech nie schodził mi z twarzy, bo główny bohater jest naprawdę super, ma ten psychopatyczny błysk w oku, co jest dla mnie SZOKIEM, gdyż znam tego aktora z Downton Abbey gdzie grał mdłego "Puszka-Okruszka" z twarzą zbitego psa, a tu taka przemiana - ma u mnie wielkiego plusa za tę rolę. Świetna, nastrojowa muzyka, wizualnie też dobrze film wyglądał - szczególnie wszystkie te światła np. moment gdy David palił, wyglądało to obłędnie i wręcz psychodelicznie.
ALE jak napisał @drrezed:
"Dla mnie końcówka BOMBA 10/10 :D. Nie mów że po "What the f*ck" i tej muzyce chociaż trochę Ci się humor nie poprawił? :)"
Sam koniec jednak... no właśnie: był inny, bo TEGO się chyba nikt nie spodziewał. I faktycznie humor mi się poprawił po "What the f*ck" haha
Ostatecznie jeszcze nie wiem jaką ocenę mu wystawić.... Fabuła nie jest zbyt oryginalna i gdyby nie bardzo wyraźny główny bohater to byłaby totalna klapa, lecz ogólne wrażenie nie jest takie złe i tak naprawdę wcale nie czułam się znudzona tym filmem.
Początek dobry, końcówka jeszcze lepsza. Zwłaszcza od momentu, nazwijmy to "butów" i rozpoczęcia się tego cudownego kawałka. Zna ktoś tytuł utworu?
Clan of Xymox - Cry in the Wind
https://www.youtube.com/watch?v=wh5FTOHD_Ac
Fragment użyty w filmie zaczyna się mniej więcej w połowie.
BTW. Jest już soundtrack (OST) do pobrania :)
Nie, nie, chodzi mi o piosenkę z końcowej konfrontacji, śpiewaną przez kobietę, jak Anna pojawia się za Davidem.
anthonio (berlin breakdown version) – annie
https://www.youtube.com/watch?v=Bjqwu6IhOvw