Klimat i muzyka bezbłędne. Niestety końcówka zaniżyła mocno moją ocenę. Kiedy wyszedł w stroju strażaka miałam przez moment wrażenie, że oglądałam coś a'la Koszmar z Ulicy Wiązów. A chyba nie o to reżyserowi chodziło.
W Krzyku było powiedziane że w normalny sposób nie idzie zabić "super złoczyńcy". Trzeba strzelić mu w łeb a nie wbijać nóż w brzuch.
Zgadzam się. Na takich nie ma siły;)