Ostatnio przyzwyczaiłem się do słabych a czasami wręcz beznadziejnych filmów z świetnymi aktorami co i tak daje zazwyczaj mizerne rezultaty. W przypadku tego filmu trochę zaskoczenie. Niestety ani pozytywne ani negatywne, po prostu inne. The Guest jest po prostu ciekawy jeżeli chodzi o scenariusz, zdjęcia i samą reżyserię a całość psują niestety aktorzy, których rola kompletnie przerosła i powiało amatorką. Z pośród wszystkich całkiem przyzwoicie wypadł główny bohater Dan Stevens. No i niestety jak to często bywa nie poradzono sobie z ostatnią fazą filmu wraz z zakończeniem, które jest dość żałosne. W związku z czym z całkiem niezłego a może nawet dobrego filmu powstał średniak, który mimo wszystko warto zobaczyć.