Gość to świetna mieszanka mieszanka. Reżyser żongluje gatunkami niczym Godard. Film najpierw zapowiada się na typowe kino młodzieżowe, które z czasem przeradza się w typowy film akcji z lat 80, a kończy się niczym rasowy slasher. Całość momentami ociera się o parodię. Klimatyczna muza i neony z końcówki od razu przywołują w pamięci kultowy już Drive z 2011 roku. Można w nim odnaleźć całkiem sporo nawiązań czy raczej ukłonów do klasyki np. Terminatora, Ojczyma, Teksańskiej masakry piłą mechaniczną, Cieśli oraz wspomnianego już Drive. Polecam