Jean-Marie Poiré , znany z reżyserii poprzednich części, odwalił KAWAŁ GÓWNA. Jean Reno i Christian Clavier, których najwyraźniej zaswędziały dupska z braku kasy, przyjęli tę beznamiętną propozycję. A Christian nawet dołożył się do scenariusza.
Takiego upadku to chyba francuzi jeszcze się nie dopuścili.
Ten chłam to w całości skopiowane 'Goście goście' - razem z gagami, dialogami, itp. tylko oczywiście w wielokrotnie gorszym wydaniu, wzbogacone durnymi amerykańskimi żarcikami (it's very minty!) i inteligentną muzyką typu umc, umc.
1/10.
Porażka.
Amerykanie lubią tylko to co amerykańskie, dlatego powstała wersja na amerykański rynek. Pusta, absurdalna, pełna wyświechtanych frazesów na temat demokracji. Przeciętny Amerykanin to kretyn, więc się tak nie dziw. Ten film powstał na zamówienie amerykańskiego widza. Podobnie zresztą jak z amerykańska wersją Taxi, która jest kompletną porażką.