HI! Obejrzałem wszystkie części Gości Gości i wiadomo - dwójka najlepsza, amerykańska natomiast zawiera wszystkie najlepsze sceny z obu części ale nie ma tego francuskiego humoru, który powodował że oglądając Gości nonstop się można było śmiać. Tu jest drętwo i nudnawo, szczególnie jak się oglądało poprzednie i zna te gagi. Ale nie o to chodzi w tym poście, mam pytanie czy znacie podobne filmy do Gości? Szukam właśnie takich głupich komedii gdzie można się śmiać do rozpuku :D
Czacha dymi - tak głupie, że aż śmieszne
Mały - super !!!
Dzień świra ( nie głupia, ma przekaz, ale śmieszna ; ] i w dodatku polska )
Przyjaciel gangstera, ( komedia nie jest głupia ;] , ma bardzo fajny przekaz, ale zabawna )
Wyścig szczurów - wedle życzenia głupie, ale dobre
Wakacje Jasia Fasoli, w ogóle Jaś Fasola
Kingsajz - polskie ! KLASYKA
Seksmisja - polskie ! KLASYKA
Godziny szczytu - murzyn i chińczyk, zabawny duet
Ja, Irena i Ja - z J.Carreyem
Telemaniak - z J.Carreyem, tza. czarna komedia
Głupi i głupszy - obowiązkowo
Gruby i chudszy - ;]
Robin Hood: Faceci w rajtuzach - parodia ;]
Pijany mistrz - jak lubisz Jackie Chana
Chłopaki nie płaczą - polscy gangsterzy w krzywym zwierciadle
Co prawda, coraz rzadziej oglądam komedie, ale te były przezabawne ; ] przynajmniej dla mnie.
W szczególności "Mały", naprawdę bardzo śmieszne ;D myślałam, że się posikam ze śmiechu, więc od tego zacznij.
"Przyjaciel gangstera" też jest dobry, a raczej mało znany, dodam, że zagrał tam Jean Reno, co powinno cię dodatkowo zachęcić.
Aaaa... no i klasyk komedii, z królem komików Jimem Carreyem: "Głupi i głupszy" ; ]
Pozdro ; D polecam się na przyszłość, napisz czy ci coś spasowało ; ]
Szczerze powiedziawszy te filmy od LadyCzikita są mało śmieszne (mnie mało co śmieszy, mam duże wymagania ;)) prócz tych z Carreyem, Chanem, Reno i "Fasolą".
Ja polecam (nie są na równym poziomie, niektóre są naprawdę udane, inne po prostu dobre):
Nic nie widziałem nic nie słyszałem,
Akademia policyjna,
Przyjęcie (1968),
Bogowie muszą być szaleni,
KasaMowa,
Trumanshow
Interkosmos,
Reggae na lodzie,
Miliony Brewstera,
Zwariowana noc
Ostrza chwały ,
RRRrrrr!!!,
Pechowiec,
Bogus, mój przyjaciel na niby
Faceci w czerni
Kevin sam w domu itd.,
i wszystkie z De Funesem- podobne tępo jak w "Gościach...", z Whoopi Goldberg, i jak już pisałam z Carreyem, Chanem, Chrisem Tuckerem oraz parą Pryor-Wilder.
Z polskich to Kiler i wiele wcześniejszych niż lata 90te bo później to słabo u nas było z komediami i w ogóle z filmami ...
Dorzuciłbym jeszcze francuski film "Anioł Stróż". Są w nim głupie (czytaj śmieszne) sytuacje porównywalne z tymi z filmu "Goście, Goście".
Osobiście uznaje ten film ze prawdopodobnie najlepszą komedie jaką widziałem :) Ale widzę że interesuję cię - rzymski humor :) pierdnąć, żygnąć, potknąć, ale spoko mnie tez to śmieszy, ale świadomośc się liczy.
To prawie tak jak u mnie z tym, że dla mnie to są najlepsze komedie jakie w życiu oglądałem. Za każdym razem kiedy powracam, to śmieję się do łez