Oglądając ten film miałam wrażenie, że jest to wierna kopia francuskiej wersji... Ta sama (a przynajmniej łudząco podobna) fabuła... Po prostu angielska wersja "Gości, gości"...Pomimo to "Goście w Ameryce" rozśmieszali mnie czasami do łez...
To jest połączenie jedynki i dwójki, jedyne co się zmienia to inne imiona postaci i niektóre sytuacje. Na przykład rycerz nie zabija pod wpływem drugów :) od czarownicy ojca ukochanej, a ją samą. Lepiej obejrzeć oryginały
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.