PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95451}
5,8 231
ocen
5,8 10 1 231
Godność
powrót do forum filmu Godność

Co mamy w tym dziwacznym filmie ?

Zatroskani towarzysze partyjni martwia sie ze Polska upadnie bo nikt oprocz nich nie pracuje - kiedy zaczela sie Solidarnosc i strajki od razu Polska spadla z 10 miejsca wsrod poteg przemyslowych na swiecie. To nie mogl byc przypadek.

Solidarnosc - jest kilku charakterystycznych typow. Jeden moglby grac w "Walce o ogien" bez dodatkowej charakteryzacji. Ogolnie wygladaja na 'brudasow'. Partyjni szybko ich rozszyfrowali : "tam sa ci co sie pracy boja"

Zlowrogi doradca - skrzyzowanie Kuronia, Modzelewskiego, Michnika i Geremka - niejaki "mecenas". Przemawia jak Lenin w Smolnym - to musial byc jeden z tych 'rewizjonistow' dla ktorych partia nie byla dosyc czerwona i rewolucyjna.

Solidarnosc przemawia jak partyjniacy czasow stalinowskich czy wczesnego Gomulki - klasa robotnicza nie schodzi im z ust.

Glowny bohater - wychowal niezla czerwona rodzinke i z tego modelu dopiero wnuczek sie wylamal. Stary pierdziel rozkreca sie powoli, ale w koncowce juz czuje smaczek wladzy i dzialaczowania.
Jego wyrzucenie za brame jest jak najbardziej zasluzone i u mnie wzbudzilo duza satysfakcje. Czerwona menda dostala to na co zasluzyla. Szczegolnie jak sie pomysli ze za pare dni powrocili na czolgach strzelajac do robotnikow.

Jest niezawodony aktor Ulewicz w roli przestraszonego partyjniaka - tutaj drugoplanowa rola, w podobnym stylu blysnal w "Krotkim Dniu Pracy" .
Jest niezawodny aktor Zaliwski w roli pryncypialnego partyjniaka - po prostu blyszczy swoja bezkompromisowoscia. On by tych solidaruchow pogrzebal w dolach z wapnem z kula w tyle glowy jak jego poprzednicy w PZPR.
Wyciagniety z lodowki (chyba po 10 latach emerytury) - aktor Klosinski, zeby pokazac ze nie wszyscy aktorzy bojkotuja wystepy dla rezimu agenta Wolskiego-jaruzelskiego.

Jest troche realiow - oczywiscie przepuszczonych przez sito cenzury - kolejki w tle, komentarze o niepieknej rzeczywistosci, towarzyszach co kradli, partyjnej co byla materacem jakiegos kacyka.

Ale o co chodzi ? W skrocie - zli doradcy (wiadomo kto za nimi stoi i jakim okreslonym kregom sluza) podburzyli i zbalamucili robotnikow, ktorzy chcieliby pracowac. Nie dopuszczaja do pracy, a przeciez jest to zagwarantowane w Konstytucji jak celnie zauwaza jeden z 'pozytywnych' bohaterow. No gdyby nie te strajki to ciagle bysmy byli na 10 miejscu, ludziom by sie zylo dostatnie a kraj rosl w sile. No, jakos tak. A tak to sie wszystko rozpada, niedlugo partia i koncesjonowany zwiazek moga zniknac, nawet starzy towarzysze rzucaja legitki. Az zimy dreszcz po plecach przechodzi. Na szczescie wiemy jak to sie skonczylo. General wzial to towarzystwo za morde i w 1984 mamy juz spokoj. No prawie - bo na zaprowadzenie prawdziwego roku "1984" juz socjalizmowi nie starczylo sil.

Akcja denna, kolory bure, tasma slaba. Gra aktorska drewienko. Nikt z porzadnych aktorow nie wystapil w tej agitce. Ci co sie pojawili - odpekali panszczyzne.
Ogladac tylko jako dokument z epoki. Jako wytrysk swego rodzaju PRONu na ekranie. Nawet niektore filmy z lat 50tych sa dzisiaj strawniejsze niz ta produkcja niejakiego Wionczka Romana. ocena : 1/10




Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones