Godzilla wyglądał jak nie Godzilla, Mothra bez wróżek, Ghidora po stronie dobra? Wogóle nie czułem klimatu Toho. Tak jakbym oglądał zupelnie jakiś inny film. I nawet by mi to nie przeszkadzało, ale to było nudne. Nawet walki były jakieś takie suche. Godzilla bez najmniejszych problemów pokonał wszyskie potwory, a zniszczył go... człowiek w łodzi podwodnej, który wpłynął do jego ciała. Wogóle mi się nie podobał pomysł pokonania Godzilli. Dla całości 3/10.
Mi też za bardzo się nie spodobało.Zwłaszcza,że osłabili potwory,mogli już dać Baragonowi ten jego promień :(
także popieram wogóle ten film to kompletna szmira. pozatym godzilla wygląda jak krokodyl a fabuł całkowicie odbiega od poprzednich części
jedyna dobra strona jest taka, że godzilla był tutaj bonkers kozakiem i rozp. tych słabiaków, ale niestety okazał się debilem i sam się wysadził - smutek (nie wiem po jaką cholerę się nad tym zastanawiam, ale skoro godzilla miał w sobie dusze ofiar II WŚ i miał przypominać o jej ofiarach to dlaczego w tym filmie przedstawili go jako "czarny charakter" nienawidzę tego! ;])
Fakt, madafaka z niego był. Niemal niezniszczalny, niszczył jednocześnie bardzo efektownie. Poza tym należy pamiętać że seria Shinsei jest niekonsekwentna w stosunku do poprzednich filmów.
A tam, dobra część, Mothra wreszcie bez tych durnych wróżek. Efektowne sceny walki.
Gdyby wykasować z pamięci wszystkie poprzednie części, prócz oryginału z 1954 roku to można uznać ten film za świetny sequel, dobre efekty (szczególnie przy strzału promienia Godzilli). Na prawdę fajny film, powrót Godzilli '54 !
Ps. No mimo wszystko Król Ghidorah jakby trochę przygruby :D