Obejrzałem już parę filmów o Godzilli. Jedne były lepsze, inne słabsze.
Ten jest pierwszym z nich, którego nie byłem w stanie obejrzeć do końca.
Zaczął się ciekawie, ale wkrótce poziom absurdu stał się nie do zniesienia, a zachowanie bohaterów kompletnie dla mnie niezrozumiałe. Ale może jestem za mało wrażliwy albo inteligentny? Albo miałem zły dzień?
pozdr.
Może być trochę chaotycznie, bo nie mam wiele czasu.
Minęło parę miesięcy i nie pamiętam wszystkiego dokładnie, więc mogę coś pokręcić.
Ale np wyobraźcie sobie, że poszukujecie skarbów i znajdujecie wielkie jajo. A tu spod kwiatka wychodzą 2 panienki i mówią, że ziemia jest żywą istotą i stworzyła potwory... Naprawdę lubię bajki, ale bez przesady. Bo niedługo nakręcimy film "Godzilla kontra ziemia".
Dobrze, to absurd, ale bajka.
Teraz zastanówmy się, jak by zareagował normalny człowiek. Czy w tej sytuacji powiedziałby "o tak, zabierzmy jajo do nas do Warszawy, czy do Krakowa, tam bedzie bezpieczne"? Poza tym, czy podróż tysiące kilometrów przez ocean jest bezpieczna??? Z dalszego ciągu filmu wiemy, że nie.
No właśnie. A co zrobili nasi kochani bohaterowie w niebezpieczeństwie? Odłączyli i zostawili na pastwę Godzilli stworzenie, które jeszcze nie wykluło sie z jaja, a które ma URATOWAĆ ŚWIAT!!! (Tak przy okazji - jeśli to stworzenie było takie ważne, dlaczego nie mozna było go przewozić choćby pod eskortą?) I nie przejęli się zbytnio, że "wybawiciel" ziemi, na którym im tak zależało, poszedł sobie. W końcu doszli do wniosku, że dobrze się stało. Kto by się przejmował wielkim robalem? (??) Nawet chyba te 2 małe dziewczyny nie rozpaczały za bardzo.
I gdzie tu konsekwencja? rozsądek? sens?
Albo - z innej beczki - w dalszym ciągu jeden facet zobaczył wspomniane wcześniej dziewczynki spod kwiatka, nawet nie zdziwił się, tylko powiedział: "super, zatrudnimy je w reklamie". I tyle z jego reakcji. Ci Japończycy chyba niczemu się nie dziwią.
Tyle w skrócie. Chyba było tego więcej, ale już nie pamiętam.
pozdrawiam
Japończycy niczemu się już nie dziwią...
bo owe dwie panienki wystąpiły już w niejednym filmie z Mothrą :-)
No może faktycznie za mało znam kulturę japońską. Jestem w końcu tylko prostym człowiekiem, starającym się kierować po prostu chłopskim zdrowym rozsądkiem.
Pozdrawiam wszystkich fanów japońskiej twórczości. A zresztą - niech tam będzie - nie tylko japońskiej.