Film jest niezły, ale to chyba najsłabszy film z drugiej serii. Godzilli jest mało, to film głównie o Mothrze, w dodatku 1/3 prześpiewana przez Cosmoski, które bez przerwy nadają to samo. Jest kilka dobrych scen, ale to nieustanne śpiewanie, skakanie dookoła Mothry (którą lubię, ale wolę Godzillę, a tutaj ćma zabrała mu film). Dobry jest pomysł z Battrą, ale moim zdaniem kompletnie zmarnowany. To że pod koniec Battra pogodziła się z Mothrą, to chyba jest jakaś pomyłka. Nie bardzo podoba mi się to, że Godzilla został pokonany właśnie przez Mothrę i Battrę.
Może na moją oceną ma wpływ również dubbing amerykański, który jest TRAGICZNY, a oryginalnej japońskiej wersji niestety nie widziałem.
Ten film miał spory potencjał, pierwsza wersja "Mothra vs. Godzilla" 1964 zalicza się do najlepszych klasyków w serii, Battra to dobry pomysł, ale "Godzilla vs. Mothra" do poprzednika bardzo daleko. Każdy film z Heisei podobał mi się bardziej.