PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=58}
6,0 48 904
oceny
6,0 10 1 48904
4,2 13
ocen krytyków
Godzilla
powrót do forum filmu Godzilla

Bardzo proszę aby każdy miłośnik amerykańskiej Godzilli się tu wpisał i odpowiedział na następujące pytania :


1.Czy Twoim zdaniem amerykańska Godzilla jest HITEM ???
2.Czy Twoim zdaniem ma bardzo specyficzny i niesamowity klimat , którego nie da się opisać ???
3.Czy chcesz tego by wyszła druga część ???
Mam wielką nadzieję że kidyś jednak wyjdzie. Ale niech będzie trzymała ten klimat co był...


Pytania mogą być co dla niektórych głupie...

ocenił(a) film na 3
RokiCor

Zadawanie pytań, na które odpowiedzi są bardziej niż oczywiste, rzeczywiście jest głupie.

ocenił(a) film na 10
Der_SpeeDer

tyś jest głupi

ocenił(a) film na 10
RokiCor

1. Godzilla nie jest hitem. Jest MEGAHITEM!!!
2. Tak, żadne słowa nie oddadzą klimatu.
3. Tak, czekam na kontynuację.

RokiCor

1 nie
2 klimat średni
3 nie bo już wyszła, a gad umarł nie wiem chyba w minutę przy królu
i jeszcze jedno film nie wyjdzie ponieważ prawa autorskie japońce wzięli i po zilli

RokiCor

1. Raczej tak
2. Raczej nie
3. Chciałbym ale japońce zabrali prawa do Zilli mimo że scenariusz 2 był przygotowany.

ocenił(a) film na 6
Rafal92

To bardzo źle, że je zabrali. Bardzo źle... Amerykańska Godzilla była świetnym filmem. Jestem pod wrażeniem pracy grafików. Nie spodziewałbym się tak wysokiego dopracowania cyfrowego (+ efekty) w filmie ze schyłku dwudziestego wieku. Powstały 10 lat później sequel mógłby się okazać nie lada hiem.
Zaś te wszystkie denne schematy i ideologie tyczące się ratowania ludzkości, walk gigantów itp., które zawarto w japońskich filmach - nie ruszają mnie ni trochę. Pomijając już fakt, że w starszych częściach bestie wyglądają jak wielkie plastikowe zabawki na baterie.
Także "naturalność" amerykańskiego potwora cenię bardziej od wielkich kaszalotów miotających laserami, ogniem i cholera wie czym jeszcze...

ocenił(a) film na 3
RokiCor

1.nie
2. nie
3. nie

PS. Pytania są głupie.

ocenił(a) film na 10
Redox

"Miłośnicy amerykańskiej Godzilli łączmy się !!!"

Dobrze gada!

1. Oczywiście
2. Klimat jest exstra
3. Takie widowiska są lepsze jako pojedyńcze filmy, ale dobra kontynuacia nie jest zła

ocenił(a) film na 6
RokiCor

Lubię design potwora, więc odpowiem:
1. Jeśli chodzi o film to ponoć była, ale mi do gustu nie przypadła. Taka sobie rozrywka.
2. Nie.
3. Taki ładny potwór zasługuje na jakieś porządne uhonorowanie. Tak. :)

ocenił(a) film na 7
Khaosth

1. Tak
2. Tak
3. Nie wieeem...

ocenił(a) film na 1
I_am_a_Bad_Girl

TRZY RAZY NIE!!!!!



za krótki....................................................

ocenił(a) film na 10
zaraki_kenpachi

A ja chciałbym tylko dodać że to jest temat dla miłośników zilli. Więc po co odzywają się fani japońca?

Dobra odnośne tematu to moje zdanie:
1. Jak najbardziej.
2. Klimacik spox.
3. No jasne że tak! Te głupie japońce nie wiedzieli chyba że amerykanie zrobili zillę jako cześć dla TOHO!!! Ale po co.. bezmyślnie zabrali prawa autorskie i dupa... kitajce wredne!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 7
Khaosth

Kiedyś byłem lekko zakochany w tym filmie, chętnie odpowiem:

1.
Zilla kosztowała 130mln$, zarobiła 380mln$. W roku 98 to na pewno wynik godny co najmniej hitu. http://www.boxofficemojo.com/movies/?id=godzilla.htm

Tu lista najbardziej kasowych produkcji z tamtego roku, tylko że zliczone są zyski z USA:
http://www.boxofficemojo.com/yearly/chart/?yr=1998&p=.htm
Lepsze były tylko takie filmy jak Szeregowiec Ryan, Armageddon, Rush Hour etc.
Zliczając także zyski spoza USA był zdaje się trzecim najbardziej kasowym filmem na świecie w roku 1998.

a jeśli chodzi o `hitowość` w sensie jakości, to też - w swoim czasie to była bardzo dobra, hollywoodzka jakość.

2.
Nie stwierdzono klimatu niesamowitego, a tym bardziej specyficznego. Ot, rozrywkowe filmidło.

3.
Jasne, niech robią. Za pierwszym razem nie stworzyli nic specjalnego, więc nie ma czego psuć.

ocenił(a) film na 9
RokiCor

Amerykańska wersja jest wykurwista i jak dla mnie jest już klasykiem. A wersja z Japonii to DLA MNIE po prostu żenada. I MOIM ZDANIEM amerykanom udało się to, czego chcieliby dokonać japończycy, przynajmniej w kilku pierwszych częściach.. Mianowicie pokazać potwora tak, żeby wyglądał jak prawdziwy. Niestety w tamtych latach było to niemożliwe. Ale rozumiem, że ma swój klimat, który odpowiada jej fanom.
I amerykańska wersja też ma swój klimat.
I bardzo chciałbym, żeby nakręcono drugą część.

ocenił(a) film na 9
RokiCor

1. Totalnym!
2. Święta racja. To niepokazywanie jej do połowy filmu, te dziwne wydarzenia, lejący bez przerwy deszcz, i niesmowita muzyka Davida Arnolda!
3. Chciałby, dziś to by była totalna rozwałka, nawet tramsformey by się pochowały, ale nie licze na to.

I ci którzy się nie zgadzają, trzymać się z dala od tego tematu-on nie jest dla was.

ocenił(a) film na 1
Arkhan

,,I ci którzy się nie zgadzają, trzymać się z dala od tego tematu-on nie jest dla was.''


Jest dla każdego. NIe będziesz mi gadać że mam się od niego trzymać z daleka.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
YBi

Zaraki*


....................... -_- ......................

ocenił(a) film na 6
YBi

Na dobrą sprawę w temacie nie jest sprecyzowane o jakich dokładnie miłośników amerykańskiej Godzilli chodzi. Mnie bierze jedynie jej wygląd, film zaś uważam za mocno przeciętny. W takim przypadku i miłośnik potwora może trzy razy powiedzieć nie. :)

ocenił(a) film na 6
Khaosth

a! U Japończyków Godzilla zawsze sprawiała wrażenie bycia czymś więcej niż tylko potworem - materializacją lęków przed skutkami wojny atomowej, niszczenia przyrody, bezmyślnością rządzących, jedyną nadzieją nas wszystkich... Amerykanie to zatracili. :/

ocenił(a) film na 9
Khaosth

Amerykanie niczego nie zatracili bo nie mieli czego. To jest ich adaptacja. Nie remake, tylko godzilla made in U.S of A. Wszyscy fani dżapaniz godzili opoiwadają o tym duchu strachu przed atomówkami. I to jest fajny orgin. Ba-nawet pierwsze filmy z godzilla są bardzo fajne. Ale patrząc na koszmarki typu godzilla final wars, czy godzilla 2000, nie wiem co powiedzieć. Ja rozumiem, że to taki kilamt, że japończycy i wogóle. ALe jak oni zeszmacili king konga, to nikt nie protestuje. Za to amerykanie zrobili megabudżetowe widowisko, z efektami które po dziś dzień są niesmoiwte. I nie prawda, że japończycy zobaczyli co amerykanie zrobili z ich godzilla, i zabrali im do niej prawa. Wystarzy obejzeć dodatki na dvd. Sami się nawet jakoś w to angażowali, mówili, że to im się podoba i wogóle. Pamiętam jak zachwycali się na makietą modelu itp. Jak mówili, że to ciekawe doświadczenie, i że scenariusz jest zaskaujący itp. blubranie. Godzilla U.S.A nie jest filmem wybitnym pod wzgęledem przesłania. Nawet takiego chyba nie posiada. Ale jako niesamowita kawalkada efektów specjalnych, komputerowych, widowiska, i niesmowitej muzyki nie ma sobie równych. To jest niesmoiwta rozrywka!

ocenił(a) film na 6
Arkhan

I tu można by się pospierać, ale już i tak stworzyliśmy OFFTOP, który wypadałoby zakończyć, a ewentualną dyskusję przenieść na inny temat.

Ja bym tę wymianę poglądów skwitował tak, że jeszcze nikt nie stworzył idealnego filmu o Godzilli. Japończycy postawili zbyt wysoko dla Amerykanów poprzeczkę w kwestii kreowania potwora na coś więcej niż jedynie siłę destrukcyjną, Amerykanie zaś mają o wiele lepszą stronę techniczną i większe zdolności w kreowaniu klimatu tajemniczości przy kolejnych scenach.

Także i tak i tak czekamy na kolejny, jeszcze lepszy film. :)

ocenił(a) film na 2
Arkhan

"ALe jak oni zeszmacili king konga, to nikt nie protestuje."

Że niby kiedy i gdzie?! Może masz na myśli King Kong vs Godzilla? No to pojechałeś Amerykańcom po ambicji... kostium King Konga jest ściągany z USA i jest to oryginalny strój King Konga który został wykorzystany przy kręceniu pierwszego oryginalnego King Konga made in USA.

Najbardziej mnie śmieszy jak z braku wiedzy ludzie obrażają tych których bronią - tylko przez zwykłe uprzedzenia. Tak samo jak mój ojciec... kiedy oglądałem Godzillę (japońską) tata przychodził i mówił "jaki ten Japoński to durny język aż się słuchać nie da" a film miał dubbing amerykański :]

ocenił(a) film na 9
RokiCor

3 x TAK!!!
Co do tego prawdziwy fan kina nie ma najmniejszych wątpliwości.
(Niektórzy powiadają, że nie ma głupich pytań, ewentualnie mogą być głupie odpowiedzi...)

RokiCor

1.Nie
2.Nie
3.Nie

użytkownik usunięty
RokiCor

Godzilla Emmereicha to jedyna Godzilla jaką moge obejrzeć bez kubełka na wymiociny. Rewelacja to nie jest, ale jest na tyle dobra, że sobie sprawiłem DVD.

ocenił(a) film na 10

I bardzo dobrze zrobiłeś! (za krótki - typowe!)

ocenił(a) film na 3

"Rewelacja to nie jest, ale jest na tyle dobra, że sobie sprawiłem DVD"

W takim razie po raz drugi wyrzuciłeś pieniądze w błoto (pierwszy raz to zrobiłeś, jak kupiłeś SM3).

użytkownik usunięty
RokiCor

3 razy NIE.

Zresztą możemy o to być spokojni. Na kontynuację raczej nie ma szans.

ocenił(a) film na 10
RokiCor

Popełnię małą dygresję, ale autor recenzji - Barcelonismo - nie ma racji, a ja muszę gdzieś się wyżalić i zwrócić na to uwagę, a nie zrobię tego na łamach "Polityki". Jest to typowa antyrecenzja antyfana. Jak ludzie mają lubić ten film, jak oni wszyscy z urzędu go nienawidzą! Jest to działanie na szkodę dla "Godzilli". No, ale jak oni wolą faceta w wielkiej prezerwatywie, to świadczy tylko o nich i ich poziomie.

Brandis

No wiesz jeśli ludzie podniecają się tania podrupką oryginału to można o nich tylko jedno powiedzieć

ocenił(a) film na 6
PREDATOR_666

Brandis - "No, ale jak oni wolą faceta w wielkiej prezerwatywie, to świadczy tylko o nich i ich poziomie." Tym zdaniem dałeś do zrozumienia, że osoby zafascynowane japońskim potworem są dla Ciebie kimś gorszym.

PREDATOR666 - "No wiesz jeśli ludzie podniecają się tania podrupką oryginału to można o nich tylko jedno powiedzieć" Niejako w odpowiedzi podajesz przykład podobnego wartościowania, choć z odwróconymi biegunami. Dodatkowo ten błąd, który ani wypowiedzi nie uatrakcyjnia, ani też żadnych reakcji nie wzbudza (podróbka się pisze).

Czyżbyście oboje byli fanami, tudzież antyfanami? ;)

"potężna eksplozja nuklearna Pacyfiku" - piękny błąd z recenzji, która do obiektywnych na pewno nie należy. Recenzja powinna się skupiać na szukaniu zalet i ewentualnego targetu, któremu film się spodoba, a nie na obrzydzaniu filmu wszystkim czytelnikom. Trzy argumenty mnie w niej zupełnie zraziły:
- "Przede wszystkim w oczy rzuca się brak drugiego potwora, który byłby dla Godzilli godnym oponentem." O ile dobrze słyszałem, to w pierwszym filmie japońskim Godzilla też nie miał z kim walczyć, więc skupiała się na niszczeniu miasta;
- "Chciałbym coś napisać teraz o muzyce. Niestety nic nie mogę wyskrobać, gdyż nie utkwił mi w pamięci żaden utwór. Wniosek jest oczywisty. Muzyka trzyma poziom innych elementów." Mi się nasunął bardziej oczywisty wniosek - była to typowa muzyka ilustracyjna, która niczym nie zachwyca, ale dobrze koresponduje z obrazem;
- "Dodatkowo w "Godzilla: Final Wars" skonfrontowali oba jaszczury. Zilla poległ w tym starciu w bodajże 40 sekund, co uczyniło tę walkę najkrótszą spośród wszystkich stoczonych przez Króla." Wcześniej autor pisał o mało spektakularnych walkach, a w tym zdaniu sugeruje, że zadowoliła go ledwie 40-sekundowa potyczka;
- "Jako fan japońskiej Godzilli, wersję amerykańską uważam za totalny niewypał, na którego oglądanie zmarnowałem ponad dwie godziny życia." Tym, że pan zmarnował dwie godziny życia, ani nie mam zamiaru się przejmować, ani też nie jest to dla mnie żaden argument. Zapewne o wiele mniej czasu autor straciłby zastanawiając się, jak to ta amerykańska "Godzilla" wypadła.

Chyba jednak na opinie o recenzjach umieszczonych przy filmie lepiej założyć oddzielny wątek.

ocenił(a) film na 6
Khaosth

Z tym obrzydzaniem przesadziłem. Użytkownik jedynie wyraźnie zniechęca do oglądania filmu. A ten błąd naprawdę mi się podoba, jako abstrakcyjny zwrot. :)

ocenił(a) film na 7
RokiCor

1. TAK
2. TAK
3. TAK

Amerykanska wersja poprostu miazdzy filmy skosnookich. Super efekty specjalne, gra aktorow i specyficzny "klimat". Film jest swietny i licze na kontynuacje.

ocenił(a) film na 4
Wilkinson

Trzy razy nie. Praktycznie wychowałam się na japońskim Godzilli, na amerykańską chałę nie mogłam patrzeć. Nie ten klimat, nie ten sentyment. Japoński był piękny. Amerykański to kicz pod publiczkę.
Ale cóż. Każdy lubi coś innego.

użytkownik usunięty
miss_impolite

E tam ludzie przestańcie z tym gównem.To nie jest Godzilla którą kocham
to kompletnie inny film.Szanuje tych którym się podoba ale błagam was
przestańcie pieprzyć głupoty na starą Godzile bo to świetny film.

Amerykanie niczego nie zatracili bo nie mieli czego. To jest ich adaptacja. Nie remake, tylko godzilla made in U.S of A. Wszyscy fani dżapaniz godzili opoiwadają o tym duchu strachu przed atomówkami. I to jest fajny orgin. Ba-nawet pierwsze filmy z godzilla są bardzo fajne. Ale patrząc na koszmarki typu godzilla final wars, czy godzilla 2000, nie wiem co powiedzieć. Ja rozumiem, że to taki kilamt, że japończycy i wogóle. ALe jak oni zeszmacili king konga, to nikt nie protestuje. Za to amerykanie zrobili megabudżetowe widowisko, z efektami które po dziś dzień są niesmoiwte. I nie prawda, że japończycy zobaczyli co amerykanie zrobili z ich godzilla, i zabrali im do niej prawa. Wystarzy obejzeć dodatki na dvd. Sami się nawet jakoś w to angażowali, mówili, że to im się podoba i wogóle. Pamiętam jak zachwycali się na makietą modelu itp. Jak mówili, że to ciekawe doświadczenie, i że scenariusz jest zaskaujący itp. blubranie. Godzilla U.S.A nie jest filmem wybitnym pod wzgęledem przesłania. Nawet takiego chyba nie posiada. Ale jako niesamowita kawalkada efektów specjalnych, komputerowych, widowiska, i niesmowitej muzyki nie ma sobie równych. To jest niesmoiwta rozrywka!

Cytując kolege z wyższej półki. Zgadzam się z nim w 100%. Dla mnie rewelacja. To adaptacja!!!!! Wszystko co napisal kolega jest dla mnie 100% zgodą. Popieram i pzdr dla kolegi który ubrał w słowa to czego ja nie mogłem :)

ocenił(a) film na 9
Awangardowy_kaloryfer

Dziękuje bardzo :). Widze, że niezły temat się rowzinął, i dodam jeszcze, że nie mam przeciwko jak coś się komuś nie podoba, ale ma sensowne argumenty, albo szanuje to co czego nie lubi, a nie atakuje na oślep byle zbluzgać. Ja np. osobiście nie lubie filmów Pedro Almodóvara, ale nie siedze na forach i nie jezdze czy blzugam po nich. Zapewne są to dobre filmy, które po prostu nie są dla mnie. A niektórzy, ze coś im nie pasuje, to do razu muszą to zjechach. trudno sie mówi...

ocenił(a) film na 3
Awangardowy_kaloryfer

"ALe jak oni zeszmacili king konga, to nikt nie protestuje"

Ilu jeszcze nawiedzonych z tą brednią wyskoczy?

Fakt pierwszy - film "Godzilla vs. King Kong" był KOPRODUKCJĄ, a udział w jego tworzeniu mieli na równi Amerykanie, jak i Japończycy. Nie wspomnę o tym, że z oczywistych względów (który potwór powinien mieć przewagę w walce?(*)), powstały dwie różniące się trochę wersje - amerykańska (gdzie faworyzowano goryla) oraz japońska (gdzie na punkty wygrywał Godzilla).
Fakt drugi - do produkcji niniejszego filmu Amerykanie udostępnili Japończykom ORYGINALNEGO King Konga, jakiego użyto w pierwowzorze. Jeśli twoim zdaniem Japończycy coś zeszmacili, to chyba masz kolejny problem - nie z filmem, tylko z samym sobą - podobny temu z tekturowymi miastami i facetami w lateksie.

"Ale jako niesamowita kawalkada efektów specjalnych, komputerowych, widowiska, i niesmowitej muzyki nie ma sobie równych"

A to, iż ma drętwe aktorstwo, głupkowaty scenariusz oraz kretyński patos, nie ma żadnego znaczenia?


(*)Ja osobiście obstawiałbym gorąco na Godzillę :)

ocenił(a) film na 3
Awangardowy_kaloryfer

"ALe jak oni zeszmacili king konga, to nikt nie protestuje"

Ilu jeszcze nawiedzonych z tą brednią wyskoczy?

Fakt pierwszy - film "Godzilla vs. King Kong" był KOPRODUKCJĄ, a udział w jego tworzeniu mieli na równi Amerykanie, jak i Japończycy. Nie wspomnę o tym, że z oczywistych względów (który potwór powinien mieć przewagę w walce?(*)), powstały dwie różniące się trochę wersje - amerykańska (gdzie faworyzowano goryla) oraz japońska (gdzie na punkty wygrywał Godzilla).
Fakt drugi - do produkcji niniejszego filmu Amerykanie udostępnili Japończykom ORYGINALNEGO King Konga, jakiego użyto w pierwowzorze. Jeśli twoim zdaniem Japończycy coś zeszmacili, to chyba masz kolejny problem - nie z filmem, tylko z samym sobą - podobny temu z tekturowymi miastami i facetami w lateksie.

"Ale jako niesamowita kawalkada efektów specjalnych, komputerowych, widowiska, i niesmowitej muzyki nie ma sobie równych"

A to, iż ma drętwe aktorstwo, głupkowaty scenariusz oraz kretyński patos, nie ma żadnego znaczenia?


(*)Ja osobiście obstawiałbym gorąco na Godzillę :)

Der_SpeeDer

dobra ale ty znowu z fanboizmem wyskakujesz kolego. O Godzilli złego słowa powiedzieć nie można bo fanatycy z ziemią zrównają tego kto śmie tak twierdzić. Ewentualnie go ukrzyżują albo dla kontrastu ukamieniują.

W którym miejscu kurde te aktorstwo jest drętwe? Zastanawiam się czy to ty mówisz czy ten fanboj z rogami co siedzi na twoim ramieniu chłopie? Scenariusz głupkowaty? A co robił pierwszy Godzilla? Też stworzony przez wybuch atomowy i też siał strach w mieście. To tamten już nie był głupkowaty?

ocenił(a) film na 3
Awangardowy_kaloryfer

"dobra ale ty znowu z fanboizmem wyskakujesz kolego"

Widzę, że używasz z lubością tego pseudoargumentu, niczym wytrychu. Jak ktoś kwestionuje twoje słowa, to od razu fanboj, krzykacz, nie wiadomo, kto jeszcze.
W tym miejscu wygłupiłeś się szczególnie z tego względu, że ja NIE JESTEM FANEM GODZILLI. Owszem, lubię go, szanuję, ale obejrzałem ledwie kilka filmów z nim w roli głównej, ale nie jest to mój konik czy jedna z najbardziej wielbionych przeze mnie wielkoekranowych postaci. W kwestii zaś porównywania z amerykańską podróbą, to widzę po prostu, co ma do zaoferowania Godzilla japoński, a co ten zrobiony przez jankesów. I stwierdzam, że ci drudzy zrobili po prostu kolejną papkę dla masy, mającą się nijak do oryginału.

"O Godzilli złego słowa powiedzieć nie można bo fanatycy z ziemią zrównają tego kto śmie tak twierdzić. Ewentualnie go ukrzyżują albo dla kontrastu ukamieniują"

Za to fanatycy Zilli (vide dzieciak o ksywie Stoker) zachowują się z pewnością o wiele lepiej, zakładając, gdzie popadnie, tematy o tej samej treści "co za syf, nie oglondać, debile!", wciskając swoje złośliwe komentarze w czasie dyskusji o filmach japońskich (Brandis, dla przykładu), wyśmiewając zbiorowo fanów oryginalnego Godzilli oraz uparcie dokonując przemianowań typu tego, które odwalasz ty - zamiast nazywać Godzillę po imieniu, ciągle piszesz o "spoconym Japończyku", jakbyś się miał posrać w gacie, gdybyś tego nie zrobił.
Ale mimo to bierzesz się za pouczanie innych? I wmawianie ludziom, że my to aniołki, a fani Godzilli - same diabły i pyskacze?

"W którym miejscu kurde te aktorstwo jest drętwe?"

Najchętniej powiedziałbym, że wszędzie, ale nie uznałbyś zapewne takiej odpowiedzi za miarodajną.
W zasadzie dobrze w tym filmie spisał się tylko Jean Reno, jednak on całości nie ratuje. Najgorsza jest bodaj drętwa blondyna, oraz główny bohater, którzy często nie potrafią wykrzesać z siebie żadnych emocji. Z kolei kiedy indziej fundują jakieś żałośnie idiotyczne sceny, pokroju tej transmisji z podziemi centrum handlowego.

"Scenariusz głupkowaty? A co robił pierwszy Godzilla? Też stworzony przez wybuch atomowy i też siał strach w mieście. To tamten już nie był głupkowaty?"

Przypuszczam, że Godzilla nie brał udziału w kretyńskich scenkach pokroju tej z gonitwą ze śmigłowcami (och, jaki byłem zaskoczony, gdy im zza pleców wyskoczył!), czy z wyżej wspomnianą transmisją, nie zaplątywał się też w najlepsze na świecie amerykańskie liny, nie pokazywał też jawnych bzdur pokroju tej, jak to najpierw umie dogonić helikoptery, ale potem nie nadąża za zwykłą taksówką. Scenarzyści w oryginale nie katowali też bzdurnymi założeniami fabularnymi pokroju generała ignorującego uwagi naszego profesorka o szukaniu potomstwa Zilli (powód jakiś miał, żeby olać? Nieważne to było? Mógł se pozwolić, żeby mu armia kolejnych iguan wylazła spod ziemi? A może po prostu miał jakiś inny powód? Nie, nie miał żadnego. Olał, bo tak, i już), blondyny kradnącej facetowi nagranie, a potem tłumaczącej się debilnie, że ona nie pomyślała, małych Zilli goniących ludzi, bo niby jak ryby pachną (co, to oni się wytarzali wcześniej w tych rybach? A skoro tak po prostu zaczęli nimi pachnieć, bo za długo tam siedzieli, to co z Zillami? Czemu one nie zaczęły jechać rybą, i zżerać się nawzajem? Bo tak się scenarzystom zachciało?), i im podobnymi.

ocenił(a) film na 9
Der_SpeeDer

Dobra, niech ci będze z tym japońśkim King Kngiem, chodź i tak gdzie sie nie spojrzy, to jest napisane, że japończyki wykupiła prawa do goryla. A co powiesz na mecha king konga?

Scenariusz jest momentai głupkowaty. To prawda. I niektóre sceny mnie śmieszą czasami. Ale scenariusz miał być tylko pretekstem, do ,,ultimate mayhem'' i tak to sie sprawdza. A co do aktorstwa, to sie nie zgadzam. Owszem, drętwa jest blondyneczka, ale taki Azaria zagrał świetnie, a Reno to już miszczu jest, idealnie się dopsaował do takiej roli. Niekrzy szukają w kinie rozrwyki, inny chą znaleść jakies głębsze przesąłnie, coś więcej (ja tak czasami mam). Ale w takim momencie, nie ogląda się godzilli, czy transforemrów.

A co do patosu. To jest film Rolanda, co mówi samo za siebie. Ale ja sam nie odczułem go w tym filmie tak bardzo jak choćby w dniu niepodległośći. Pozatym dla ciebie patos sam w sobie jest kretyński, więc powinieneś omijać filmy niemca kochającego amerykę :)

ocenił(a) film na 3
Arkhan

"Ale scenariusz miał być tylko pretekstem, do ,,ultimate mayhem'' i tak to sie sprawdza"

No, tylko że Godzilla oryginalny jest czymś więcej, niż tylko "ultimate mayhem". A Amerykanie sprowadzili to do roli trywialnej hollywoodzkiej rozwałki. Przenigdy nie zgodzę się z opinią, że taka profanacja i homogenizacja zasługuje na pochwałę.

"a Reno to już miszczu jest, idealnie się dopsaował do takiej roli"

Reno tak. Dzięki niemu aktorstwo nie jest kompletną klapą. Ale ogółu sytuacji to on nie ratuje.

"A co do patosu. To jest film Rolanda, co mówi samo za siebie"

I za to nie lubię tego reżysera, ani jego filmów.
A jeśli chcesz zadać głupie pytanie: "To po co je oglądasz", od razu odpowiadam - nie mam żadnych paranormalnych zdolności, które pozwoliłyby mi ocenić film przed jego obejrzeniem (a reżysera - przed zapoznaniem się z jego dziełami).
Emmericha nie znoszę, nie cierpię i nie lubię. Tak jak wielu nienawidzi Uwe Bolla (którego swoją drogą też estymą nie darzę).

ocenił(a) film na 9
Der_SpeeDer

,,Tak jak wielu nienawidzi Uwe Bolla (którego swoją drogą też estymą nie darzę'' czyli jednak w czymś się zgadzamy:)

Arkhan

Ale dlaczego? Uwe jest śmieszny... mimo że jego filmy są poniżej dna. Tzw. absurdalna postać. Mimo że wszyscy go gnoją to brnie dalej do swojego celu

ocenił(a) film na 8
Awangardowy_kaloryfer

Ta godzilla jest o wiele lepsza od tych japońskich knotów na 5 jenów

ocenił(a) film na 6
Sturmabteilungman

Argumenty, szacunek dla pierwowzoru i jego fanów, rozwinięta wypowiedź...
To naprawdę aż tak wiele?

użytkownik usunięty
Khaosth

Stary nie licz na to.Ja przestałem po tygodniu pisania na Filmweb.

ocenił(a) film na 7

Amerykańska Godzilla jest mieszana z błotem bo jest za bardzo porównywana do japońskiej, tak jak by do was nie docierało że jest to adaptacja,inna wizja tego potwora,nie uważam go za jakiś wybitny film,ale jako dzieciak oglądając japońską godzille bardzo chciałem zobaczyć jak widzą tego potwora amerykanie.Chciałem choć raz zobaczyć godzille w którym rozmach filmu dorównywałby jej rozmiarom,jako fan japońskiej godzilli uważam amerykańską za produkcje słabą, jednakże jak stane z boku i wezme pod uwage że jest to film o innym potworze, który też co prawda nazywa się godzilla xD to widze produkcje z rozmachem,jest to po prostu film inny xD i godzille emmericha nie stawiam na półeczce obok filmów z japońską godzillą a na półeczce na której stawiam filmy po prostu widowiskowe xD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones