i efekty specjalne znakomite, ale zawsze, ile razy zerkam na ten film, dziwi mnie absurd niedopuszczalny nawet w konwencji filmu fabularnego - żołnierze głupsi niż dzieci bawiące się żołnierzykami, tzn.strzelają w centrum miasta, między domami, w Godzillę. Gdy ta się obniża, pociski trafiają w zamieszkane domy, w których świecą się zresztą światła. To są podstawy rzemiosła wojennego - nie strzelać do swoich! Potem, nadal bez ewakuacji ludności, w korytarzach między wysokościowcami strzelaninę urządzają sobie helikoptery. No w tylu wymiarach iluzja realności (psychologia postaci niezła, efekty realistyczne), a w tym, takim podstawowym, jakby głupota.