PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=565162}
6,0 84 003
oceny
6,0 10 1 84003
6,0 24
oceny krytyków
Godzilla
powrót do forum filmu Godzilla

Co za film! Mamy tu kosmiczno-prehistoryczne owadzie mega mutanty, które zjadają elektrownie i bomby atomowe, by naładować sobie bateryjkę, znaleźć partnera do seksu i złożyć jajeczka. Niszczą przy tym mnóstwo Ameryki, więc z głębin budzi się i wyłania Godzilla, przychodzi niczym mesjasz, by zaprowadzić pokój na Ziemi i zapobiec apokalipsie. Przy tym jest bardzo ostrożny/a, bo nie chce zatopić ani jednego amerykańskiego statku ani skrzywdzić żadnego obywatela. Walka zamienia pół miasta w gruz, ale na szczęście Zbawca z Głębin niszczy niebezpieczne ćmy puszczając Kamehamehy z mordy. Po czym, gdy wszyscy są już bezpieczni, odchodzi w blasku słońca i w chwale z powrotem w morską toń, by zapewne powrócić, gdy znów będziemy w niebezpieczeństwie. To taki "silent guardian, watchful protector" ludzkości... (jak sugeruje wojskowym dr Kitajec).
Plus oczywiście amerykański żołnierz ratuje dzień, zapobiega wybuchowi bomby i wraca do kochającej rodzinki.

użytkownik usunięty
juhas514

1. "Co za film! Mamy tu kosmiczno-prehistoryczne owadzie mega mutanty, które zjadają elektrownie i bomby atomowe, by naładować sobie bateryjkę, znaleźć partnera do seksu i złożyć jajeczka."

- Było w filmie wyjaśnione że wszystkie potwory (jak i Godzilla) żyły sobie dawno temu, gdy ziemia była 10 razy bardziej radioaktywna niż obecnie i wszystkie potwory żywią się właśnie radioaktywnością - zaś MUTO to naturalny wróg Godzilli.

2. " Niszczą przy tym mnóstwo Ameryki, więc z głębin budzi się i wyłania Godzilla, przychodzi niczym mesjasz, by zaprowadzić pokój na Ziemi i zapobiec apokalipsie"

- Wystarczyło uważniej oglądać prolog filmu, to byś wiedział o co chodzi :)

3. "Przy tym jest bardzo ostrożny/a, bo nie chce zatopić ani jednego amerykańskiego statku ani skrzywdzić żadnego obywatela. Walka zamienia pół miasta w gruz, ale na szczęście Zbawca z Głębin niszczy niebezpieczne ćmy puszczając Kamehamehy z mordy."

- Godzilli ludzkość nie obchodzi. Odebrał sygnał od MUTO i chciał zaprowadzić porządek w naturze. A to że strzela snopem z pyska to wiadomo nie od dziś - ział, zieje i ziać będzie - więc skoro nie znasz takiej podstawowej rzeczy - to lepiej wyjdź i się nie pogrążaj. :)

4. "Po czym, gdy wszyscy są już bezpieczni, odchodzi w blasku słońca i w chwale z powrotem w morską toń, by zapewne powrócić, gdy znów będziemy w niebezpieczeństwie. To taki "silent guardian, watchful protector" ludzkości... (jak sugeruje wojskowym dr Kitajec)."

- A żebyś wiedział. W japońskiej serii prawie zawsze tak było - zresztą Godzilla jest bardzo silna i nie da jej się od tak zabić.
Tyle do rozumienia. :)

5. "Plus oczywiście amerykański żołnierz ratuje dzień, zapobiega wybuchowi bomby i wraca do kochającej rodzinki."

- Tutaj akurat masz rację. Aktorzy nie popisali się i zrobili z Forda Kapitana Amerykę. Ale reszta postaci daje radę.

ocenił(a) film na 10

Dobra odpowiedź. Szkoda, że większość krytykujących sprawia wrażenie, jakby oglądało film po pijaku, lub czytając jednocześnie książkę, bo pomijając krytykę gry aktorskiej, nie ma racjonalnych argumentów przeciw filmowi i jego zarysowi fabularnemu. Gdyby to było tradycyjne kino pro-Amerykańskie, skończylibyśmy tak, że wojsko ratuje dzięki bombie tyłek Godzilli, a nie pogrąża miasto, sprawia, że ekipa "specjalna", musi wywozić bombe i przy okazji praktycznie w całości ginie.

W tym filmie liczyły się szczegóły, drobne smaczki i zachęty do oglądania. Każdy spodziewał się kopii Pacific Rim, w którym od początku do końca mamy dość bezbarwne walki, dużo akcji, ale to jakoś nie sprawia, że pamięta się coś w szczególności. Mieliśmy walkę statkiem z trailera, efektowne jednorazowe użycie miecza wbudowanego i w sumie tyle z walk. W Godzilli mamy jej tak mało, by móc w odpowiednim momencie zareagować jak należy. Większość hejterów po prostu spiraciła ten film, więc oglądali go samotnie i nie widzieli reakcji innych ludzi w kinie. W wielu krajach padały komentarze, że przy pierwszym pojawieniu się godzilli sala ożyła, ludzie mieli ciarki na plecach, a przy pełnym ryku włosy stawały dęba. Przed użyciem atomowego oddechu chyba każdy z nas się bał, że po prostu go wywalili i unaturalnili potwora, potem następuje ten dźwięk, coś się ładuje i bucha... po prostu brak słów. W niektórych kinach ludzie wiwatowali, a to pokazuje, czemu na IMDB mamy wysoką relatywnie ocenę w stosunku do PR i wersji z 1998 roku. W Polsce ludzie nadal nie wiedzą, że Godzilla ma atomowy oddech i uważają to za głupotę.

Na mnie ten film zrobił wrażenie. To nie był kolejny film pokazujący nieomylne wojsko Amerykańskie, jak to furiaci starają się dowieść, to nie kolejny film nastawiony na akcję 24/7.

Chyba najbardziej frustruje, jak ktoś nadaje na niektóre sceny, które z pozycji wielu ludzi, którzy po prostu nie wypowiadają się na forach, są epickie. Godzilla upada przygnieciona budynkiem, Ford ją dostrzega, ona jego, po czym widać, jak znika powoli w unoszącym się kurzu/gruzie.

Trzeba tylko przypomnieć, że Godzilla w bazowej wersji był obrońcą ładu. Nie zabijał ludzi, niektórych nawet szanował. Ale jak znam życie to nie wystarczy, trzeba napisać, że to durne założenie.

Lordnar

Zgadzam się z Tobą. Kiedy zobaczyłem za dzieciaka pierwszy filmy z "Godzillą" to mi się spodobał, ale nie byłem jakimś wielkim fanem. Z początku byłem trochę negatywnie nastawiony, bo od ostatniej części trochę minęło i z Jeanem Reno nie był to film wysokich lotów, ale NAJNOWSZY Godzilla wgniata w fotel. Już od pierwszej minuty film zaciekawia, a później powoli się akcja rozwija i jest już tylko lepiej. Gra aktorska mogła być lepsza, ale co ciekawe "ludzie" z chodzą na drugi plan, bo największą rolę odgrywają potwory. I tutaj się nie zawiodłem. Wspaniale zostali zaprojektowani. Efekty specjalne, dźwiękowe, muzyka zostało świetnie wykonane. A sam wygląd Godzilli - majstersztyk, zrobił porażające wrażenie.

Mnie co najbardziej zachwyciło i jest to chyba pierwszy reżyser, któremu udało się "uchwycić" daną chwilę. Mam tu na myśli po prostu BUDOWANIE NAPIĘCIA, a przede wszystkim to, że Godzilla pojawił się przez cały film około 20 minut, co w zależności odbiło się to na podnieceniu widza, kiedy stwór po raz kolejny się pojawił. Wzrósł apetyt jeszcze bardziej. Brawa dla tego reżysera. "Godzilla" to już klasyk, ale ten powrócił w dobrym stylu. Ale widać, że pseudo-krytycy nie rozumieją tego filmu i obniżają ocenę, ale się już z tym można pogodzić. Ostatnio przeczytałem posta trolla, który ocenia wszystko na 1 i wyjaśnił, dlaczego. Otóż po to, aby obniżyć ocenę danego filmu i z prowokować użytkowników. Kretyni jednym słowem. W Polsce nadal nie rozumieją fenomenu Godzilli. Wszyscy oczekiwali naparzanki potworów, a reżyser zupełnie inną drogą poszedł i wyszło mu to świetnie. Poza tym uważam, że jeżeli widz się nie skupi na filmie lub ogląda po pijaku lub na odwal, to na pewno film mu się nie spodoba, a już nie mówiąc o ludziach, którzy nie lubią Godzilli. Jeżeli mogę coś wspomnieć, to na portalu filmweb czasami lepiej nie kierować się ocenami. Dla przykładu: na filmwebie ocena najnowszego Godzilli
28.357 głosów ocena 6,2/10. IMDb Godzilla 180 240 głosów ocena 6,8/10 i które źródło jest prawowite? Ja oglądałem Godzillę w domu 720p rozdzielczość z napisami i zrobił ogromne wrażenie, a co dopiero w kinie:)). Za 4 lata wychodzi Godzilla i teraz pojadę bez zastanowienia. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
juhas514

Zabrakło mi tylko powiewającej amerykańskiej flagi na końcu filmu i salutujących kamratów głównego bohatera...

ocenił(a) film na 4
juhas514

poprawiles mi humor tym opisem :) dzieki :)

juhas514

Też zauważyłem takie absurdy, jeszcze Krystyna Czubówna mogła zacząć od połowy filmu głos podkładać :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones