Zdecydowanie ta gdzie spadali ze spadochronem, pod nimi miasto, a koło nich Godzilla... To była dobra scena, dla mnie najlepsza. Fajne też było w tej scenie to, że jeden z kadrów poprowadzili tak, że patrzyliśmy przez maskę bohatera filmu na (centralnie) ryczącą Godzillę.
Mnie w tej scenie zaitrygowała muzyka. Brzmiała jak wzięta z filmu "2001 Odyseja Kosmiczna", z sceny w której Bowman przelatywał przez gwiezdny tunel.