Albo ja tu czegoś nie rozumiem albo z fabułą w tym filmie jest coś mocno nie tak przez co film oglądało mi się bardzo ciężko. Oto lista moich skarg/idiotyzmów/komunałów/rzeczy których nie rozumiem więc może ktoś mnie oświeci.

1) Dlaczego w okolicach słynnego mostu w SF, Marynarka nagle postanowiła postrzelać sobie do Godzilli tym samym irytując gada i powodując zagrożenie dla ludzi na moście?
2) Nie rozumiem całego motywu z atomówką. Najpierw chcieli zwabić ćmy dużą bombą z uwagi na jej "promieniowanie" (choć takowe sama bomba ma znikome, są znacznie bardziej radioaktywne miejsca na ziemi, ale whatever) i odpalić ją analogowo w odpowiednim momencie licząc że wybuch zabije potwory. Spoko. Ale po jakiego grzyba wieźli ją tam pociągiem - najgorszym możliwym środkiem transportu w stanach? Surprise surprise to się nie powiodło i jedna z bomb (chyba jeszcze bez zamontowanego zapalnika analogowego?) skończyła zjedzona, a druga, gotowa wylądowała w jeziorze i jakoś na tą MUTO już nie miało apetytu... Następnie Murikanie zamiast załatwić następną bombkę (w końcu mają ich nieskończony zarsenał) tracą czas na wyławianie tej utopionej. No dobra. Potem udaje im się zmusić ćmę do zabrania bombki a ta akurat na tej składa jaja. No ekstra. W tym momencie postanawiają, że jednak darują sobie pomysł z bombą i wysyłają zespół który ma za zadanie ją wydobyć. Jednocześnie liczą, że jednak Godzilla, którą ostrzelali wcześniej pozbędzie się problemu za nich. Gdzie logika!?
3) Nie rozumiem dlaczego chwalone są w tym filmie efekty specjalne. Większość rozwałki miała miejsce w nocy gdzie najmniej wszystko widać. Ponadto strasznie naciągane wydawało mi się niszczenie budynków przez potwory - bez jaj żeby drapacze chmur padały jak wieże Yenga od każdego muśnięcia macką, czy skrzydłem. Jakby te potwory były takie twarde i ciężkie to nie były by w stanie latać.
4) I jeszcze to przeciąganie walki Godzilla vs MUTO... Nie mogę tego przeboleć. Godzilla najpierw pół filmu męczy się "ręcznie" z padalcami po czym wykłada się (wycieńczona?), po czym jednak wstaje pełna sił i nawet strzela laserami z paszczy. Czemu nie zrobiła tego wcześniej?
5) Strasznie oklepany motyw naukowiec vs twardogłowy generał z wojska. To już standard w takich filmach, nie mogli się wyłamać i wymyślić czegoś nowego?

Liczyłem na w miarę dobre SciFi, ale dostałem film pełen bezsensownej rozwałki i głupiej fabuły. Nie rozumiem sensu oglądania takich filmów. Dla mnie ten film można wrzucić do jednego worka z syfem pokroju Avengersów i Transformersów.