Chyba jednak jeszcze nie doroslem do takich filmow. Czy kiedys ta chwila nadejdzie? Nie wiadomo. Na pewno nie jest to film dla wszystkich, a obecnie nie dla mnie. Ciezki, zagadkowy. Z wieloma podtekstami, przenosniami, ukrytymi watkami. Niczym poezja. Do przemyslen. Jezeli ktos poszukuje czegos wiecej niz zrozumialej historii przedstawionej jak danie na talezu, to powinien obejrzec.
Mam tak samo. Z drugiej strony, ja chyba jednak nie chcę nauczyć się postrzegać świat poprzez lupę psychoanalizy freudowsko-jungowskiej. Nie jestem materialistą sensu stricte, ale obraz psychiki jako pola działania jakichś podświadomościowych demonów mających źródło w przeżyciach z dzieciństwa oraz w ukrytych lękach i pragnieniach nie przemawia do mnie, a przynajmniej w małym stopniu mnie interesuje. Nie lubię też estetyki niemieckiego ekspresjonizmu, na jakiej ten film jest zbudowany.
Nie twierdzę, że nie jest to wielkie dzieło sztuki. Po prostu, nie jest ono przeznaczone dla mnie -- i raczej nie będzie. Stąd czysto subiektywe "4" ode mnie.
Taa film wysublimowany do ostatniej kropli . Też myślę że nie dojrzałem do takich przemyśleń, analiz naszej psychiki i złożoności . Oglądając go czułem się niczym uczeń j.polskiego przerabiający i omawiający wiersz znanego poety. I każdy może mieć swoją interpretację i odczucia , ale i tak Pani z Polskiego wie najlepiej co chciał przekazać nam autor ;)
"Oglądając go czułem się niczym uczeń j.polskiego przerabiający i omawiający wiersz znanego poety."
O, ja czułam dokładnie to samo :D Miałam wrażenie, że wszystko jest istotne - każde słowo, każdy gest, a mimo to nie potrafiłam ułożyć tego w jedną sensowną całość.
Zawsze na lekcjach j.polskiego miałem wrażenie że nie ważne jak tłumaczą nam wiersz nauczyciele i jakby nie mądrowali się co oznacza i jakie miał przesłanie to i tak autor tylko jeden czuje go i rozumie tak na sto procent. Podobnie jest z takimi osobowościami silnymi i złożonymi jak Bergman , co wnioskuje po tym filmie że taką osobą był. Jeśli oceniłaś ten film tak wysoko to można pozazdrościć tej zbliżonej wrażliwości i rozumienia co ON.
Oj, tak, zgadzam się. Niejednokrotnie rozumiałam wiersz zupełnie inaczej niż autor i nie widziałam w nim tego, co dostrzegał autor.
Po obejrzeniu filmu rozumiałam go w większości, resztę ułatwiły wyjaśnienia mozgokopa na forum :) Poza tym, jestem ogromną fanką filmów psychologicznych.
To jaki polecasz nie koniecznie jak ten ? Nie koniecznie jak ten bo przesyt tych metafor i form za bardzo mnie osaczył.
"Prestiż" (genialna obsada i wspaniała fabuła), "Źródło" (świetny film, choć zrozumiałam go w pełni i doceniłam dopiero przy drugim podejściu), "The Jacket" z Adrienem Brody'm, "Blowup" ("Powiększenie"), może spodoba Ci się "Fight Club" (genialne role Pitta, Nortona i Bonham Carter) i "Skóra, w której żyję" Almodóvara (jeśli lubisz tego reżysera)
Blowup i Skóra w której żyję będę starał się obejrzeć . Resztę już przerobiłem filmów które podałaś.