Wspaniały. Film bardzo mądry, trudny, dociera do najgłębszych ludzkich pragnień. Nie jest prosto zdefiniować każdą z tych postaci, ale w tym ARCYDZIELE psychika ludzi została oddana w stopniu mistrzowskim. To chyba jeden z bardzo nielicznych dzieł którego każdorazowe zobaczenie pozwala odkryć nową część jego głębi. Powinien być w czołówce arcydzieł wszechczasów. Dla mnie jest.
Zgadzam się, wczoraj obejrzałam film kolejny raz:)
Może nie smutek, ale zadumę nad sensem życia - zrodził we mnie film tym razem.
W swej istocie życie nie ma sensu - ale są godziny - które warto przeżyć patrząc życiu prosto w twarz, poznawać je, a później z niego zrezygnować - tak powie Virginia. I to jest sens życia!
Wspałaniały film, ale nie dla tych którzy patrzą na życie poprzez ramy - jakie wyznacza im ich własna rola społeczna i którzy, wypełniają ją bez zastanowienia.
To jeden z takich filmów, które zapadają w pamięć na baaaaaaaardzo długo. Kiedy po raz piewrszy go zobaczyłam nie mogłam dojść do siebie.. cała ta tematyka daje sporo do myślenia. Oczywiście Meryl Streep strasznie ujmująca! Podobnie Ed Harris.
zgadzam się w zupełności... dodam, że człowiek który miał depresje gdy oglada ten film czuje jakby widział własne życie... podobne uczucia albo hmmm powiedziałabym wręcz te same... mistrzowsko zagrane