PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32380}

Godziny

The Hours
7,3 108 679
ocen
7,3 10 1 108679
7,4 27
ocen krytyków
Godziny
powrót do forum filmu Godziny

Po obejrzeniu tego obrazu, wydaje mi się, że film można rozpatrywać na wielu płaszczyznach.
Ja z racji wykształcenia mam tendencję do oceny uniwersalnych zasad w filmie zawartych. W
tym kontekście film to przede wszystkim przedstawienie specyficznego dysonansu i
egzystencjalnego cierpienia wynikającego z organizacji życia społecznego. Wszyscy, przez lata
naszego dzieciństwa, młodość, dorosłość jesteśmy przede wszystkim członkami społeczeństwa,
pełnimy specyficzne role w ramach funkcjonowania w nim i podlegamy jego kontroli, poprzez
stosowanie różnorodnych, negatywnych, bądź pozytywnych sankcji. Mówi się nam od zawsze,
że są pewne schematy szczęścia, dążenia do wartości powszechnie akceptowanych, jako
jedyne i właściwe rozwiązanie na nasze bolączki i problemy. Życie społeczne choć dopuszcza
pewne przejawy odstępstw, jest ściśle schematyczne i zestandaryzowane - większości osób,
tego typu organizacja naszego życia w pełni wystarcza i zaspokaja podstawowe potrzeby.
Jednak istnieją także pewne, szczególne jednostki, które przejawiają w swym życiu skłonność do
większej wrażliwości emocjonalnej i poznawczej, dla których rozwiązania dane im przez
społeczeństwo nie zaspokajają ich pragnień, potrzeb. Czują się oszukani i zdezorientowani
faktem, że całe życie podążali wytyczonym schematem, a pomimo tego nie zapewniło im to
szczęścia i życiowej satysfakcji. Przeplatanie się historii pokazuje, że życie kobiet jest niezwykle
zbliżone, pomimo różnic wynikających z innych czasów, ich nieprzystosowanie do życia i
dylematy z nim związane są bardzo zbliżone. Standaryzacja życia społecznego jest niezbędnym
kompromisem, który opisuje między innymi Hobbes w swojej teorii - wyzbycie się wolności, na
rzecz bezpieczeństwa (nie będę jednak tej koncepcji tu rozwijać i zachęcam do zapoznania się z
nią), która jednak nie spełnia swojej roli przy jednostkach, które odstają od normy powszechnie
przyjętej, inaczej postrzegają rzeczywistość i mają wobec niej inne wyobrażenia. Takie jednostki
odczuwają silną i przytłaczającą presję ze strony społeczeństwa - wypełniają swoje obowiązki,
zachowują się tak jak wymagają tego od nich powszechnie przyjęte normy, jednak w zamian nie
otrzymują satysfakcji, która jest im obiecywana. Ich dezorientacja, nieprzystosowanie, powoduje,
że ich los jest odgórnie przesądzony - fakt, że film zaczyna i kończy się jednakową sceną, ma
symbolizować według mnie pewien aspekt naszej egzystencji, opisany w innej scenie -
dziewczynka, która chowa zabitego ptaka pyta się co będzie z nim po śmierci i otrzymuje
odpowiedź, że po śmierci wracamy do miejsca, z którego przybyliśmy. W takim kontekście
nasze działania, nasza egzystencja jest z góry zdeterminowana, nasze życie zmierza ku
jednemu decydującemu zdarzeniu, które z każdą minutą swojego życia uświadamiamy sobie
coraz bardziej. Fakt, że film zaczyna i kończy się tym samym kadrem, w odniesieniu do historii
mówi o tym, że wszystkie w między czasie zaistniałe działania i czyny bohaterów nie mają
żadnego wpływu na ich życie, z góry przesądzone, tragiczne.

Film jest trudny, niesie ze sobą tak ogromną dozę interpretacji, że dla mnie spełnia kryterium
wybitnego filmu - stymuluje nas intelektualnie i zmusza do intensywnego wysiłku, zmierzającego
do wyjaśnienia pewnych elementów historii. Nie wiem jak pozostałe osoby, ale ja z pewnością
obejrzę film ponownie, by ów ogrom interpretacji pogłębiać :)

ocenił(a) film na 9
jufus

aha, fajnie.
Nie wiem czy jest tam jakaś głębią do interpretowania, tzn jakieś bardziej ukryte psychologiczne niuanse. Ten film to Virginia Woolf i myślę, że przy jego odbiorze bardziej przydaje się znajomość Pani Dalloway i innych dzieł autorki, niż teoria Hobbesa. Mam na myśli to jak Woolf zamyka na kartach swoich powieści rozterki, wątpliwości, tęsknoty do czasów minionych i poczucie miałkości życia doznawane przez jednostki wrażliwe, nieprzystosowane, walczące nie dość, że z samym sobą to jeszcze z obyczajowymi konwenansami. O misternej sieci międzyludzkich zalezności nie wspominając (w filmie najlepiej oddane jest to w momencie, kiedy Clarisse odwiedza jej dawny przyjaciel w płaszczu).

ocenił(a) film na 9
Ulisses7

Masz rację, przed zabraniem się zarówno do lektury książki, jak i filmu zapewne warto byłoby zapoznać się z Panią Dalloway - co do tego nie mam żadnych wątpliwości - ja tego jednakże nie zrobiłem (jeszcze), dlatego moja interpretacja jest oparta wyłącznie o znajomość filmu "Godziny".
Nie sprowadzałbym całego przesłania filmu wyłącznie do życia głównej bohaterki, autorki "Pani Dalloway" i postarałbym się dostrzec w nim więcej prawd uniwersalnych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones