Najgorszy Brosnanowski Bond. Sceny tak niemożliwe że wręcz śmieszne, Scorupco sztywna jak
patyk, tandetne zabawki. Do tego Jean Grey w wersji sado-maso. Dafug? Daniel Craig o wiele
lepszy bond od Brosnana, Brosnan nieporadny jak dziecko. Gdyby staneli naprzeciwko siebie w
Casino Royale byłoby widać, jak daleko Brosnanowi do Craiga jeśli chodzi o styl i klase.
Właśnie GoldenEye to jedyny Bond, w którym Brosnan mnie nie irytował.
Nie wiem jak Scorupco jak się znalazła w tym filmie, a o jej akcent można się pociąć (chyba, że twórcy specjalnie takiego szukali).
Co do pani Onatopp - fajnie jak bad bond girls mają takie "upodobania", co odróżnia je od tych dobrych dziewczyn. Chociaż to, co działo się bodajże w Diamonds Are Forever z trójką pań vs. Connery było co najmniej dziwne.
Oczywiście - Brosnan, którego Bond jak dla mnie chodzi z głupią miną nie dorasta do pięt Craigowi.
Jeśli mnie pamięć nie myli, to Scorupco Rosjankę grała, więc mogli specjalnie podkręcić akcent na 'rosyjski'.
Brosnan ma w sobie tyle pieprzu, ile przeciętne tiramisu. Dawać Connery'ego!!!