Z kolei Sean Bean tuż przed śmiercią: Za Anglię, James?
I Bond naprawdę nie wie, co odpowiedzieć.
Plus sporo celnych spostrzeżeń wokół upadku bloku wschodniego i końca zimnej wojny
I jakże nietypowe kobiety: emancypantka Izabella Scorupco, sadomasochistka Famke Janssen i
Judi Dench debiutująca jako M.
No i najlepszy prolog w historii serii spuentowany najlepszą piosenką do Bonda (a to dopiero
początek tego wspaniałego widowiska wirtuozersko zainscenizowanego przez Martina Campbella
i sfotografowanego przez Phila Meheuxa)
Zawsze warto:)
Prolog miejscami naprawdę dobry, ale niestety dogonienie spadającego samolotu zaliczam do jednej z największych bzdur jakie kiedykolwiek widziałem w kinie. Dobrze, że za chwile wchodzi Tina Turner i jedna z najlepszych czołówek z serii.
To prawda. Ale to mówi dopiero na samym końcu. Wcześniej, gdy Alec Trevelyan wypowiada te słowa przed plutonem egzekucyjnym jest w nich wiele uzasadnionego żalu i sarkazmu (wie że zaraz zginie). Wówczas Bond nie mówi nic. Bo i co ma powiedzieć. W tym momencie te słowa rzeczywiście nic nie znaczą. Są puste. A przecież za nie właśnie oddają życie. Patrioci.
Już się pogubiłam, to w końcu ile razy umierał ten nieszczęsny Bean?
Jeśli chodzi o patriotów, to podobno umierają za ojczyznę, ale rzeczywiście słowa formułują takie właśnie, a nie inne oczekiwania.
Teoretycznie dwa razy, faktycznie raz, bo pierwszy był oszukany, ale słowa "Za Anglię, James" wypowiada już wtedy.
Niejeden chciałby być tak oszukany.
Swoją drogą w pierwszym poście napisałeś, że Bond nie wiedział co powiedzieć przed jego śmiercią /znaczy Beana/, a umiera się /niestety/ tylko raz. Chyba mieszacie, kolego i to straasznie :-)
Alec Trevelyan był zdrajcą już w momencie gdy wspólnie z Bondem wykonywał misję w ośrodku badań nad bronią chemiczną na Syberii. Alec już wtedy współpracował z Orumovem, dlatego ten wykonując ,,egzekucję'' minimalnie chybił oddając swój strzał. Wszystko było wcześniej ukartowane. W filmie nie pokazano dokładnie sceny w której Orumov strzela do Aleca, dopiero po strzale widzimy osuwające się ciało 006. Słowa "Za Anglię, James" miały tylko niejako uwiarygodnić w oczach Bonda całą sytuację, dla Orumova natomiast stanowiły sygnał do oddania strzału. Tak ja to interpretuję.