Nie znam się na musicalach, ale film ma swój klimat i to jest najważniejsze.
Dlatego mam zamiar go oglądnąć, mam olbrzymią ochotę, jednak czekam na czas przedświąteczny, żeby było ,,klimatycznie''.
Rozumiem co masz na myśli. Ja też zauważyłam, że pewne filmy wymagają określonej pory roku do obejrzenia, albo warunków. To niepomiernie wzmaga nastrój. Ostatnio miałam to fantastyczne szczęście, że obejrzałam "Po deszczu przychodzi słońce" kiedy o świcie za oknem miałam cały czas deszcz. Gdyby nie to to pewnie nawet bym nie spojrzała na ten film. Po prostu określone warunki sprawiają, że niektóre obraz stają się wręcz magiczne.