Powiem wam ludziska jedno; czasami trzeba odpocząć od tych filmów przepełnionych brutalnością oraz efektami specjalnymi i pooglądać trochę klasyki, czyli parę czarno-białych filmów. Mówię wam; to nie takie straszne!!!
W filmie Świąteczna Gospoda można przede wszystkim podziwiać prześwietnego Fred'a Astair'a, który zarówno tańczy, jak i śpiewa (przede wszystkim tańczy ;-)), piosenkę White Christmass w jego wykonaniu i oczywiście człowieka obdarzonego świetnym głosem-Bing'a Crosbiego.
Gorąco polecam!!!!
Klasyka ma swój czar i naprawdę niewiele trzeba żeby go poczuć.
Kino w stylu retro jest przyjemne w dodatku można mieć do niego sentyment.
Właśnie takim sentymentem darzę Gospodę świąteczną.