Reżyserowi należą się brawa - nie tylko dlatego, że film okazuje się genialny jeżeli oglądamy go rozumiejąc w jaką konwencję się wpisuje. Największą dla mnie zaletą Gozu jest fakt, że Takashi Miike jako jedyny znany mi reżyser uchwycił niemal nieuchwytny klimat filmów Davida Lyncha.
Mowa tu o tej atmosferze...
i to też raczej nie wszystkich.
Kompletna groteska i surrealizm w bardzo specyficznym, japońskim wydaniu. "Gozu" nie jest jednak specjalnie zagmatwany - jest dziwny, absurdalny, ale fabuła posiada linearną ciągłość i przy uważnym oglądaniu nie zatraci się sensu całości. Film utrzymany jest ponadto w konwencji czarnego...
Jako film surrealistyczny z elementami horroru w sam raz. Trochę się męczyłem przy nim - bardziej przez pryzmat doświadczeń z kinem Miike... Np. sceny z chochlą - nie wiem czemu, spodziewałem się że coś 'więcej' z tym będzie... na szczęście nie było.
Chwilami film śmieszy (kupił ryż i fasolę azuki), czasem niesmaczy...
ale nie do końca. Poczatek wskazywał na coś bardzo interesującego, ale pierwsza połowa filmu była raczej nudna niż ciekawa. W drugiej Miike trochę nadrobił i film ogólnie w porządku, ale niech mi ktoś wytłumaczy o co w nim chodzi?
a finał filmu to masakra :O
Zakończenie robi wielkie wrażenie, początek zapowiada się ciekawie; pomiędzy nimi jednak znajduje się coś chyba nie do końca udanego. Nie brakuje tu scen pełnych wizualnego czaru, jak np. sen głównego bohatera, usprawiedliwiający krowio-głowi tytuł tj. produkcji.
Tak jak zwykle w przypadku filmów, które pełne są...
takiego zakończenia to się absolutnie nie spodziewałem. To jest coś co pierwszy raz widziałem. Obejrzałem wcześniej filmy Miikea jak Visitor Q, od razu skojarzył mi się motyw mleka.
Ogólnie film miejscami nudnawy, ale jest sporo momentów z których można się nieźle pobrechtać np, końcowy motyw zaklinowania :), jak w...