Pierwszy raz oglądałem ten fil jakieś 10-12 lat temu na VHS, za czasów podstawówki. Przyznam,
że wtedy robił większe wrażenie i na pewno tak nie analizowałem każdej czynności różnych
postaci.
Zacznę od plusów:
-sceny walki z Brucem nadal zachwycają, ten człowiek to demon szybkości jeśli chodzi o sztuki
walki
-zero efektów specjalnych w sztukach walki
i to by było na tyle...
Co widzę teraz to fabuła taka sobie. Scena na ulicy, kiedy Bruce ucieka z pudełkiem i rozwala 10
wojowników z maczetami trochę żałosna... Myślę, że nie ma takiego człowieka na ziemi, co by
wyszedł cało w starciu, z grupą maczet lol. Scena z "lwem", który wpada do pokoju. Trzeba być
ślepym aby nie zauważyć tej maski. No i co najlepsze: scena z oświetlonym tunelem, który w
kontakcie w ludzkim ciałem się zapala. Zauważyliście, że ten jaskiniowiec (xD), który walczył z
Bobbym po przyjściu aktywował tunel od strony Bobbiego? Mógł po prostu nacisnąć przycisk na
ścianie przed przejściem i wio...
Koniec końców trzeba pamiętać, że jest to po prostu film akcji i to na scenach walki pewnie
wypadałoby się skupić najbardziej...