Ktoś na linii producent-reżyser-scenarzysta musiał być fanem ALF-a. Bourbon, który nalewa
sobie Harriet ( Kelly Lynch) w scenie rozmowy telefonicznej z Poole'em (Rourke) nazywa się
Gordon Shumway :)
Ogólnie film tak wciągający jak Mickey przystojny. 4/10