Aha, żeby nie było - przeczytałem to w internecie, historykiem nie jestem. Możliwe że to ja się mylę, co nie znaczy że film jest okropny bo "fakty bolą".

Mnie też nudzi to powierzchowne oceniania filmu. Uważam, że film bardzo dobry, a Cumberbatch zagrał rolę życia. Radzę wgłębić się w historię Turinga żeby zrozumieć film oraz ogólnie Enigmy.

masz rację, ale jeśli twórca umieszcza na początku filmu hasło "based on a true story", to nie powinien pomijać w fabule istotnych faktów, a zasługi Polaków do takich należą. napomknięto tylko o tym, że "nasi" przemycili maszynę do Wielkiej Brytanii, nic o złamaniu kodu. nie mówimy tu o jakimś drobnym inspirowaniu się prawdziwymi wydarzeniami; jeśli ktoś opiera cały swój film na faktach, to niech będzie w tym konsekwentny. uważam to za błąd scenariusza, dlatego z czystym sumieniem zaniżyłam swoją ocenę o 1 punkt.

Jest jeszcze inny moment w filmie [21:23]

Turing: - Hugh Alexander odrzucił moją prośbę o części i wyposażenie, potrzebne do zbudowania maszyny...
Denniston: - Koledzy nie chcą z panem pracować i złożyli pisemną skargę.
Turing: - ... jest oparta na starej polskiej maszynie szyfrującej, tylko o wiele bardziej zaawansowana.

Ten fragment chyba jasno mówi, że Turing opierał się na pracy polskich kryptologów?

w filmie pomysł zbudowania maszyny przez Turinga został wyśmiany przez jego współpracowników oraz Dennistona, tak jakby nikt nie wierzył, że coś takiego da się skonstruować, a przecież Polacy właśnie coś takiego zbudowali. to jest w ogóle nielogiczne że Denniston jako dowódca całej operacji nie wiedział, że taka maszyna już powstała i działała w Polsce. gdyby wiedział, to popierałby pracę Turinga zamiast ją sabotować, nie sądzisz?

Czy ja wiem, czy został wyśmiany? Pozostali naukowcy nie chcieli z nim pracować, ponieważ był dosyć "specyficzny". Co do Dennistona to się zgadzam. Jako nadzorujący ten projekt, powinien raczej znać pracę Polaków, a ten tylko wywala wielkie gały jak Turing mówi mu, że będzie potrzebował 100.000 funtów na maszynę. A może był zwykłym ignorantem, który uważał, że Brytyjczycy zrobią to lepiej po swojemu? Kto wie?

ok, może go nie wyśmiali, ale przez pewien czas nie wierzyli że mu się uda, myśleli że to strata czasu, a przecież powinni wiedzieć że taka maszyna już wcześniej powstała i przynosiła rezultaty

Przecież o to właśnie chodziło, że Polacy wiedzieli jak to zrobić, stworzyli już kilka maszyn, tylko doszli do wniosku, że muszą zrobić tego jeszcze więcej by dojść do celu, jednak zabrakło pieniędzy. Stąd te 100 tys. właśnie. Polacy ukrywali przed aliantami, że przechwycili enigmę i łamią kod ale właśnie gdy doszli do momentu, w którym ogarnęli się, że nie ma pieniędzy na dalsze badania, postanowili przekazać to aliantom. Tamci zareagowali oburzeniem, że nie poinformowano ich o tym wcześniej i Denniston wcale nie musiał wiedzieć o szczegółach tego wydarzenia, możliwe, że miał po prostu rozkaz sprowadzić kogoś i utworzyć zespół do złamania kodu. Przecież jeden list do Churchilla spowodował, że Denniston miał gówno do gadania.

"Oni robią film o sobie, my powinniśmy zrobić film o sobie. Każdy ma swoje podwórko." - to w sumie też prawda...

Tak dlatego zrobiliśmy film "Kod Enigmy"

Mumciu masz 100% racji, ale żeby to rozumieć trzeba mieć olej w głowie a nie usta pełne pretensji...