Alain Robbe-Grillet to jeden z czołowych autorów Nowej Powieści Francuskiej. Jego filmy są prawie tak samo eksperymentalne, zarazem zawierają pewien wabik, który zawsze i wszędzie przyciągał publiczność. Jest nim rzecz jasna erotyka! Aktów seksualnych tu na dobrą sprawę nie ma, mnóstwo jest za to nagości i zmysłowych póz, czasami również symbole sado-maso (wiązanie, kneblowanie, lekkie tortury).
Nie wydaje mi się, by narracyjne zabawy w LE JEU AVEC LE FEU wnosiły coś nowego do sztuki filmowej, pod tym względem znacznie lepszy jest wcześniejszy film reżysera, TRANS-EUROP-EXPRESS (polecam!). Czy to jednak takie ważne? Seans jest lekki i zabawny, a ponadto ma się wrażenie, że to nie jakieś sexploitation za pięc franków, tylko kino artystyczne z wyższej (choć nie najwyższej) półki! Tylko w latach 70tych możliwe było zrealizowanie takiego filmu, z przyzwoitym budżetem i świetnymi aktorami, min. Philippe Noiretem i Jeanem-Louisem Trintignantem (który u Grilleta zagrał kilkakrotnie, widać lubił te wszystkie roznegliżowane ślicznotki na planie!). Sylvia Kristel ma tutaj rólkę dość skromną, ale wygląda równie dobrze jak w EMMANUELLE 2!