Nie chce mi się wierzyć, że te 83 głosy to osoby, które widziały ten film w Cannes. Interesuje mnie ten film, niecierpliwie czekam na premierę i zauważyłam, że dużo głosów (negatywnych) pojawiło się po pierwszym dniu Festiwalu, negatywnych recenzjach itp. Być może są tu osoby, które ten film widziały, które z góry przepraszam. Mam wrażenie, że większość osób, które ten film oceniła, to tylko dlatego, że czytała o nim negatywne opinie.
Cóż... odnoszę wrażenie, że wielu domorosłych krytyków lubi podzielać uczucie zawodu oponentów długo oczekiwanych dzieł i pojękiwać jeszcze zanim zetkną się z filmem - oczywiście w imię wyższych idei, a im głośniejszy tytuł tym większa satysfakcja z możliwości pastwienia się nad nim.
Moment. Napisałaś to 10 godzin temu. Premiera była wczoraj. Czy serio te kilkadziesiąt osób nie mogło po prostu pójść do kina?