Nie byłoby to nawet takie złe, przygotowania, treningi, rola ojca, matka, która nie przepada za sportem, ucieczka w jakieś tam imprezy - no jest to jakiś pomysł, ale kiedy już doszło do meczu... o Chryste. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jak Gracie dostała w czambo i wszyscy zamarli, no okej, jedyna dziewczyna, ale kuźwa - idzie akcja, bramkarz wybija na rożny, a potem SAM ROZPOCZYNA Z PIĄTKI I TO WYRZUCAJĄC RĘKĄ. Co to są za zasady? :D