Odnajduję w obydwu dziełach pojedyncze wspólne allele.
Jest specyficznie Cudowny i cudownie Specyficzny...
W komentarzach na Telemagazyn.pl znalazłam taką opinię: "film dobry, pod warunkiem, że lubisz filmy Kolskiego, inaczej będziesz się nudził".
Film jest spokojny, Piękny, przesiąknięty aurą tajemniczości. Jest Inny. Fantastyczny. Niezwykły.
Niesamowita Sceneria robi wrażenie i pozostaje w pamięci: wspaniała przyroda, aż czuć ich świeże powietrze, które przenika przez ekran, a urokliwa stacyjka jest po prostu PrzeŚliczna.
Most z pnia drzewa ukazany dwukrotnie przez chwilę przypomniał mi most, który prowadził do Dziupli Igi Cembrzyńskiej i Andrzeja Kondratiuka w Gzowie.
Jest jak kilka nowel w jednej.
Tylko gra aktorska Śmierci ze skrzydłami jest okropnie drętwa, nieumiejętna. Odczuwa się duży kontrast pomiędzy nią a Marczykiem: w lekkości w wypowiedzi, w swobodzie poruszania się, w przekazywaniu emocji, w umiejętności oddania i zaprezentowania sobą i swoją techniką postaci.
Franciszek Pieczka obchodził niedawno 94. urodziny. Wszystkiego co daje Szczęście i Słoneczne dni.
Mariusz Saniternik wygląda teraz jak Orson Welles w swoich sześćdziesiątych latach.
Krzysztof Pieczyński jest Rewelacyjny jak zawsze. <3
Niepełny, ale Niezwykle Piękny.
https://www.youtube.com/watch?v=_bbNdRRq0Uw
Grający z talerza - Niebywale Oryginalny Pomysł na film.