To jeden z tych filmów,gdzie po seansie masz pustkę w głowie,a jedyne myśli dotyczą jedynie obejrzanego obrazu. Świetnie zagrana rola Kowalskiego,Eastwood powinien dostać za nią Oscara. Bardzo wzruszający obraz. W miarę upływu czasu zaczynamy lubić zgorzknialego rasistę,którego życie zmienia kilkoro znienawidzonych azjatów. Zdecydowanie warty uwagi.