W filmie wyraźnie zaznaczone jest, że wspomnienie wojny w Wietnamie jest stałym obciążeniem dla sumienia bohatera, które kształtuje jego charakter. W jednej ze scen Walt mówi, że najbardziej żałuje się rzeczy, których nie rozkazano. Natomiast w scenie spowiedzi Walt wymienia tylko trzy przewinienia z późniejszego życia. Pocałunek Betty Jablonsky, Uniknięcie podatków i brak kontaktu z synami. Nie bez znaczenia w tym kontekście jest scena, w której szaman Hmong "czyta" Walta i mówi, że błędy przeszłości traktuje jak własne. Jak dla mnie brak wspomnienia w spowiedzi o gorliwej i chętnej służbie jest drobnym niedociągnięciem fabuły. Czy ktoś zwrócił uwagę na taki szczegół?
Może po wojnie się wyspowiadał, a od tego czasu żałował już tylko pocałunku, podatków i relacji z synami
Tylko, że on walczył na wojnie w Korei, lata 50te, nie w Wietnamie. Polecam poogarniać trochę historii USA ;)
Ja bym powiedziała, że on był w nastroju 'jeszcze kilku squwieli na życiowe konto mnie czeka', więc gdyby chciał żałować za służbę w wojsku, to musiałby się wyspowiadać i ze swoich planów względem gangu, jakiekolwiek by nie były. Skoro małemu powiedział, że 'jestem właściwym człowiekiem do tej roboty', to moze uznał, że doświadczenie w pewnych dziedzinach życia może się teraz przydać, żeby naprawić błędy, w związku z czym nie ma co za nie żałować, bo jego plany są swoistą pokutą.