Film mnie potrafi pocisnąć tak po męsku. Rzucić pod ocenę, jakby skierować strop światła na moje własne zachowania. Każdy musi wyrosnąć na kobietę lub mężczyznę, niektórzy nie wyrastają na w pełni dobrze rozwinięte osobniki tego ziemskiego zoo.
Rozwinę trochę to co napisałem w notce do filmu przy ocenie.
Dla mnie, sensem tego filmu jest to że męskość, jest takim sposobem życia, że się dba o własne podwórko. A gdzie jest własne podwórko? Wszędzie tam gdzie ma się władzę nieść ład i porządek. I to ogólnie mężczyźni zapewniają.
Film jest taką jakby nauką, nie odwracania oczu od tego, że możesz zrobić coś wartościowego z władzą w Twoich rękach.
Że możesz nieść to co niósł Walt.
No i ten film jest takim właśnie zapisem tej męskości, lub mężnej postawy (bo kobiety również mogą tak czynić). Jest jeszcze jedna kwestia, nie do przeskoczenia. Tej wiedzy uczy się przebywając już z kimś kto ją posiadł. Musi się tego nauczyć chłopiec od mężczyzny - gdyż ta wiedza nie może być inaczej przekazywana.
Otóż mamy do czynienia, z jakby taką dobrą, duchowną próbą rozlania tej świadomości w jak najwięcej umysłów. Poprzez to że ten film mogło obejrzeć dużo osób, stał się kultowym - co domknęło jego koło. Znów dobry uczynek.
Taki jakby pomnik dla męskości.
Dla religijnego sprawczego cudu bożego człowieka.
Co mi się w filmie nie spodobało to karykaturalne przedstawienie jego synów. Wydało mi się to naciągane, i tworzone na potrzeby filmu. Takich scen jest więcej, niektóre rzeczy są aż nadto opisane stereotypowo.
I nie mówię tu, tylko o całych postaciach tworzonych na siłę jak np. wyżej wymienieni bracia i ich żony/dzieci bojący/uciekający wzrokiem od tego by spojrzeć i pozwolić światłu oślepiającemu ich, opaść. Dojrzeć to co trzeba by podjąc wybór prowadzący do osiągnięcia spokoju. Być może nie potrzebowali szukać go? Tak jak główny bohater? Czy to coś o nich może powiedzieć?
Dlaczego tak myślę? A no bo dlatego, że wątpliwym wydaje mi się, ażeby Walt tak wychował synów nie przekazując im tej świadomości, wychowania. To było dla mnie trochę oderwane od ciągłości filmu.