Dobry i smutny film. Dobitnie ukazuje, że nazwa Statuy Wolności - "Wolność Oświetlająca Świat" - jako symbol dobra, otwartości, pomocy dla ludzi, rozciągający się na wszystkie kontynenty, to dawno nieaktualny mit Zjednoczonych Stanów Ameryki Północnej.
Na uwagę zasługuje jedna z lepszych, od dobrych kilku lat, kreacja aktorska Sharon Stone. I na prawdę nie jestem w stanie pojąć szarej mazi filmwebowej wypowiadającej się, że gra aktorska Stone była tutaj słaba. Co za "ludzie".. można by rzec.
Dwoma słowami: porządny film.