Dawno, dawno temu na przystani promowej pracowała bardzo, ale to bardzo brzydka celniczka. W wolnych chwilach Tina chodziła boso po lesie, a do snu czytała kryminały Lisy Marklund. Nie miała szczęścia w miłości, a jej ojciec chorował na amnezję. Za to w pracy była bardzo doceniana, bo umiała wykryć przemycany alkohol (podając dokładną liczbę butelek, zanim jeszcze torba delikwenta została otwarta), a nawet wyczuwała złe zamiary kontrolowanych osób. Pewnego dnia przed jej stanowiskiem stanął jednak tajemniczy mężczyzna, którego zamiarów nie umiała rozpoznać. Był to bez wątpienia facet ze skłonnością do... trollowania.

Wymykająca się wszelkim klasyfikacjom gatunkowym historia koncentruje się na losach szwedzkiej celniczki Tiny z niesamowitym zmysłem powonienia, która wikła się w skomplikowaną moralnie relację z podejrzanym włóczęgą. Czy jej niepokój jest słuszny? Dokąd zaprowadzi śledztwo? Pewne szczególne cechy obojga bohaterów od razu rzucają się w oczy. To nie będzie zwyczajna love story... Na pewno nie.

Podobno uczucie strachu ma swój zapach, niewyczuwalny jest jednak dla zwykłych ludzi. Bohaterka filmu "Granica" z pewnością do nich nie należy. Jej przypadek jest wyjątkowy. Obdarzona specyficznymi umiejętnościami jest w stanie wyczuwać ludzkie emocje, co czyni ją niezastąpionym pracownikiem straży granicznej. Na co dzień zajmuje się identyfikacją mających nieczyste sumienie osobników, co wymaga od niej stałego kontaktu z ludźmi. Budowanie relacji jednak nadal stanowi dla kobiety wyzwanie, zwłaszcza, że od narodzin ma zdeformowaną twarz. Nie oczekując od życia zbyt wiele, przeżywa dzień po dniu skupiając się wyłącznie na pełnieniu służbowych obowiązków. Monotonię ową przerywa pojawienie się obcego człowieka. Jest to pierwszy przypadek, gdy czyjeś myśli i uczucia pozostają dla Tiny niedostępne. Nieoczekiwanie, za sprawą nieznajomego mężczyzny losy bohaterki odmieniają się na zawsze, a jej przynależność do tego świata staje pod znakiem zapytania.